Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akta sprawy z Archiwum X: Zwłoki schował w szafie - o morderstwie w Piekarach Ślaskich

Małgorzata Węgiel
Michał O., 20-letni fryzjer z Piekar Śląskich, udusił po upojnej nocy swoją dwukrotnie starszą kochankę i sąsiadkę. Ciało kobiety ukrył w szafie. Dlaczego to zrobił? O morderstwie z ul. Bytomskiej pisze Małgorzata Węgiel

Te mury nie milczą. Te mury mówią. Opieczętowane białą taśmą przez policję drzwi mieszkania w podwórzu kamienicy przy ul. Bytomskiej, porozrzucane na stopniach przed wejściem do domu chłopięce zabawki, niesprawdzana od kilku tygodni skrzynka pocztowa, wypalony znicz na parapecie. To tutaj, w cieniu wież piekarskiej bazyliki, w pierwszym dniu świąt Bożego Narodzenia doszło do zbrodni, o której mówił cały Śląsk. 20-letni Michał O. zamordował swoją dwukrotnie starszą kochankę i sąsiadkę Katarzynę T. Najpierw uprawiał z nią seks, potem udusił ją, a jej zwłoki ukrył w niewielkiej szafie. Po kilku dniach o zniknięciu kobiety policję poinformowali sąsiedzi. Katarzyna T. osierociła 10-letniego synka.

Jakby ktoś zasznurował im usta

Choć to centrum miasta, tutaj wszyscy doskonale się znają. Piekary Śląskie, ul. Bytomska. Kilkadziesiąt metrów od sanktuarium stoi dwupiętrowa, niepozorna kamieniczka. Mieszczą się tu trzy mieszkania i gabinet lekarski. Na ostatnim piętrze z rodzicami i siostrą mieszka Michał O., 20-letni fryzjer. Od strony podwórka do budynku przyklejona jest niewielka dobudówka. To dom 40-letniej Katarzyny T., sprzedawczyni pobliskiego sklepu spożywczego i jej 10-letniego synka Władzia. Gdzie mąż kobiety i ojciec dziecka? Gdzieś w świecie.

- Pojechał do pracy za granicą, może do Niemiec, może do Anglii. Ciekawe, czy już wie, że żona nie żyje - zastanawia się pan Jerzy, klient sprzedawczyni. Pewne jest jedno - w Piekarach Śląskich o zabójstwie wiedzą wszyscy. W kamienicy, w której mieszkali zamordowana Katarzyna T. i Michał O. nikt jednak nie chce rozmawiać o tragedii. Ani rodzice 20-letniego chłopaka, ani sąsiad, który powiadomił policję o zniknięciu Katarzyny T., ani sąsiedzi, którzy o całej sprawie dowiedzieli się dopiero od policji. Milczy też właściciel sklepu spożywczego, w którym pracowała kobieta. - Informacji w tej sprawie udziela policja - zapytany, kwituje krótko. Jakby ktoś im zasznurował usta.

Mówił do niej "ciociu"

Kiedy Michał O. był mały, mówił do swojej sąsiadki "ciociu". Była przecież bliską znajomą jego rodziców - kiedy ci byli zajęci, często się nim zajmowała. Nawet kiedy dorósł, czasem w jego ustach pojawiała się ta "ciocia". Ten romans trwał od dłuższego czasu. Od trzech miesięcy niemalże mieszkali ze sobą. Choć ona była od niego dwukrotnie starsza, jemu najwidoczniej nie przeszkadzała różnica wieku.

Pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia 10-letni Władzio spędzał u dziadków. Zabawki, którymi bawił się na podwórku: żółtą koparkę, wiaderko i samochodziki zostawił przed domem. Przecież miał do nich i do mamy wrócić po krótkich odwiedzinach u dziadków...

Pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia miał być tylko dla nich - Katarzyna T. i Michał O. zdecydowali, że spędzą ze sobą wieczór. Tej nocy oboje byli odurzeni alkoholem. Ich zmysły były rozpalone do nieprzytomności po chwilach miłosnych uniesień. Katarzyna T. prawdopodobnie zasnęła. Jak doszło do zabójstwa? Tego możemy się jedynie domyślać.

- Mężczyzna nie pamięta samego zdarzenia. Nie potrafi opisać szczegółów. Pamięta jedynie, jak dusił kobietę, a potem jak chował jej zwłoki do szafy. Zeznał, że był w amoku. Do zabójstwa nie doszło jednak w trakcie zabawy erotycznej, tylko po stosunku - mówi prokurator Janusz Sochacki, kierownik piekarskiego Ośrodka Zamiejscowego Prokuratury Rejonowej w Tarnowskich Górach.

Może Katarzyna T. obudziła się z płytkiej drzemki. Zauważyła, że jej 20-letni kochanek bynajmniej nie kontempluje jej urody. Może pisał wiadomość lub dzwonił do innej? Może 40-latka zrobiła mu o to awanturę, a on chciał ją uciszyć i niewiele myśląc rzucił się na nią? Udusił ją gołymi rękami... Po cichu mówi się, że kobieta była bardzo zazdrosna o swojego młodszego kochanka.

Były inne kobiety

Wiadomo, że Katarzyna T. nie była jedyną kobietą w życiu Michała O. Jak twierdzą sąsiedzi, choć 20-latek raczej nie należał do hulaków, lubił towarzystwo atrakcyjnych dziewcząt. W szkole zawsze cieszył się powodzeniem wśród równolatek. Michał O. miał spotykać się równolegle co najmniej jeszcze z dwiema kobietami - jedna z nich wkrótce ma urodzić jego dziecko, druga jest fryzjerką w miejscowym salonie fryzjerskim. Tę drugą - Michał O. miał przyprowadzić na miejsce zbrodni, dzień po tym, jak udusił 40-letnią kochankę. Kiedy ciało zamordowanej spoczywało w szafie, prawdopodobnie między fryzjerem i fryzjerką doszło do intymnego zbliżenia. Czy aby na pewno? W Piekarach aż huczy od plotek i domysłów.

- Prowadzał się z jedną, która jest w ósmym miesiącu ciąży. Niedługo ma urodzić im się dziecko. Zdradzał ją z inną. A do tego miał jeszcze romans z 40-letnią Katarzyną T., do której kiedyś mówił przecież "ciociu"... Co on sobie myślał? Przecież ona miała 10-letniego syna - zastanawia się jedna z mieszkanek kamienicy położonej nieopodal miejsca tragedii.

Ciało schował w szafie

Michał O. po tym, jak zamordował swoją kochankę, jak gdyby nigdy nic miał wrócić do domu. Rodzice jednak zaniepokoili się zachowaniem chłopaka. 27 grudnia 20-latek wreszcie nie wytrzymał emocji i przyznał się do zabójstwa sąsiadki, które początkowo chciał zatuszować. Miał wyrzucić telefon do stawu na Lipce i zniszczyć dokumenty zamordowanej. Wyrzuty sumienia nie dawały mu jednak spokoju. O tym, co stało się feralnej nocy pierwszego dnia świąt Bożego Narodzenia, powiedział ojcu.

- Kiedy ojciec dowiedział się o tym, co zrobił syn, niezwłocznie poprosił sąsiada, żeby ten zadzwonił po policję - przyznaje prokurator Janusz Socha-cki. Dlaczego 20-latek nie przyznał się wcześniej? Powód jest prosty. - Mężczyzna przyznał, że bał się pójść do więzienia - dodaje Sochacki.

27 grudnia 2011 roku około godz. 17.30 dyżurny piekarskiej komendy policji odebrał telefon. W słuchawce usłyszał głos mężczyzny w średnim wieku, który zaniepokojony kilkudniową nieobecnością sąsiadki, chciał zgłosić jej zaginięcie. Od drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia nie widział Katarzyny T. Poprosił policjantów o błyskawiczną interwencję.

- Natychmiast stróże prawa udali się pod wskazany adres. Po wejściu do mieszkania kobiety policjanci dokonali makabrycznego odkrycia. W szafie funkcjonariusze znaleźli ciało 40-letniej Katarzyny T. - mówi mł. asp. Dagmara Wawrzyniak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Piekarach Śląskich.

Zwłoki Katarzyny T. były złożone w pozycji embrionalnej w niewysokiej, mającej może nieco więcej niż metr wysokości szafie na ubrania. Skulone ciało 40-latki było niemalże nagie - kobieta ubrana była tylko w bieliznę i nocną koszulkę.

Kiedy wezwani przez sąsiada z pierwszego piętra policjanci przyszli po Michała O., mężczyzna był w mieszkaniu. Przy zatrzymaniu nie stawiał żadnego oporu. Gdy policjanci założyli mu na przeguby rąk kajdanki, mężczyzna rozpłakał się. Mówił, że zabił Katarzynę T. W trakcie zeznań złożonych przed prokuratorem 20-letni fryzjer przyznał się do winy. Twierdził, że był w amoku i nie pamięta okoliczności, w których zamordował swoją o 20 lat starszą kochankę i sąsiadkę.

Podejrzany o zabójstwo Michał O., decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące. Za zabójstwo mężczyźnie grozi 25 lat więzienia lub nawet dożywocie.

- To była niesamowicie troskliwa matka. Często odrabiała lekcje ze swoim synkiem w sklepie. Kobieta spokojna, niepijąca. Tylko kiedy zaczęła się z nim spotykać, syn zszedł trochę na boczny tor - mówi jedna z mieszkanek kamienicy obok. - Zresztą ten Michał to też żaden łobuz. Wcześniej nie miał problemów z policją. Nie widziałam, żeby często sięgał po alkohol. Kto by się czegoś takiego spodziewał? - mówi druga lokatorka z ul. Bytomskiej.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto