- W pierwszym dniu pobytu zwiedzaliśmy Fabrykę Ceramiki w Biouffioulx oraz Charleroi, gdzie zostaliśmy przyjęci w Merostwie - wspomina tamte chwile Joanna Naczyńska, prezes "Halki". Czekały tam na nich nie lada atrakcje. W drodze powrotnej zatrzymali się pod Waterloo, w miejscu największej klęski Napoleona, a także mieli okazję podziwiać brukselską starówkę, Parlament Europejski oraz zwiedzić Schwaig, gdzie zostali gorąco przyjęci przez samą burmistrz.
W pamięci artystów na zawsze pozostanie wieczór, w którym wszystkie chóry wystąpiły w finale.
- Prawie 400 śpiewaków wykonało dwa utwory francuskie, jeden waloński, jeden włoski i jeden polski, czyli "Dzieweczko ze Śląska"- uśmiecha się prezeska.
Z nawiązaniem kontaktów z chórzystami z zagranicy nasi reprezentanci problemów nie mieli. Więcej ich łączy, niż dzieli. Porozumiewają się przecież jednym językiem, bo jak mawiają - muzyka to mowa duszy.
- Do późnej nocy śpiewaliśmy razem z naszymi starymi i nowymi przyjaciółmi z Francji, Belgii i Włoch - tłumaczą z nutką nostalgii śpiewacy.
Pełna relacja z pobytu chóru w Belgii i Niemczech dostępna jest na oficjalnej stronie internetowej "Halki" pod adresem www.halka.vot.pl
Chór zaprasza do swojego grona wszystkich chętnych.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?