Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzieci czekają na bezpieczny dom

Iwona Makarska
Iwona Makarska
Na pewno mnie nie oddasz?”, „Kochasz mnie”? To pytania zadawane najczęściej przez 12 - letnią Anię Kuszmic z Piekar Śląskich. Do rodziny zastępczej, tworzonej przez Anielę Finkę i jej dzieci, trafiła w 1996 roku. Od razu została zaakceptowana przez resztę członków rodziny. I choć teraz jest wreszcie szczęśliwa, to jak w każdym porzuconym dziecku, pozostała w niej trauma, że znów straci dom.

Ania Kuszmic z Piekar Śląskich jest szczęśliwa. Rodzina była jej wielkim marzeniem

- Mam fajnego starszego brata Grzesia. Zabiera mnie na łyżwy, na rolki, będzie mnie uczył jeździć na nartach lub na snowboardzie. Z dziećmi siostry Justyny uwielbiam się bawić. Mam taką dużą rodzinę. Nie zamieniłabym tego domu już na żaden inny - mówi z przekonaniem.

Miała zaledwie 8 miesięcy, kiedy biologiczna matka wyjechała do pracy i do dziecka już nie wróciła. U tymczasowej rodziny zastępczej spędziła wówczas niecałe 3 lata, po czym okazało się, że musi wrócić do domu dziecka. Swoją bezpieczną przystań znalazła dopiero u obecnej rodziny. Aniela Finka do roli matki zastępczej przygotowywała się 1, 5 roku.

MOPR w Piekarach Śląskich poszukuje kandydatów na rodziny zastępcze

- Postanowiłam spróbować. Trzeba było pójść do psychologa, przejść szkolenie. Wyniki były pozytywne. Nie mogłam uwierzyć w to, że się udało - cieszy się. - Nie było łatwo. Bałam się rodzicielstwa zastępczego, tego czy sobie poradzę. To tak jak z własnymi dziećmi. Bywają problemy, ale są też i te dobre dni. Ania odpłaca się wielką miłością. Przyjdzie, przytuli się, a to bardzo dużo. Jest po prostu moim dzieckiem. Dom może być skromy, ale jak jest w nim ciepło i miłość to i dziecku będzie to przekazane i w przyszłości założy swoją kochająca się rodzinę - dodaje.

Biologiczna matka Ani nie szuka z córką kontaktu. Ma nowego męża, czwórkę kolejnych dzieci. Zapytaliśmy dziewczynkę, co by powiedziała swojej mamie, gdyby pewnego dnia spotkała ją na ulicy. - Pewnie nic. Odwróciłabym się i poszła, tak jak ona się odwróciła kiedyś ode mnie. Czasami mam żal do rodziców. Za wszystko i za nic tak naprawdę, bo ich nie znam. Chciałabym mieć kontakt z rodzeństwem.

W Domu Dziecka w Piekarach Śląskich mieszka 47 dzieci w wieku od 3 do 18 lat. Są różne. Trafiają nieraz z ogromnymi deficytami, najczęściej zaniedbane w wyglądzie i w nauce. Ale domu potrzebuje każde z nich. Bo każde jest skrzywdzone przez los.

Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Piekarach Śląskich prowadzi kampanię na rzecz rodzicielstwa zastępczego pt. „Rodzina nie może być tylko ulotnym marzeniem”. Rodziną zastępczą może zostać małżeństwo lub osoba samotna. Przynajmniej jedna z osób musi posiadać stałe źródło dochodu.

Kandydaci na rodziny zastępcze muszą spełnić kilka podstawowych warunków

- Kandydaci powinni posiadać m.in. odpowiednie warunki mieszkaniowe, które umożliwią stworzenie dziecku przestrzeni do rozwoju i nauki. Zainteresowani pełnieniem funkcji pogotowia rodzinnego muszą też przejść dodatkowe szkolenie - mówi Agnieszka Bystrzycka, kierownik Działu Opieki nad Dzieckiem i Rodziną piekarskiego MOPR.

Najbliższe szkolenie kandydatów do pełnienia funkcji rodziny zastępczej odbędzie się w lutym. Prowadzone będzie w formie mini wykładów, warsztatów i ćwiczeń.

Kandydaci na rodzinę zastępczą mogą zgłaszać się do Działu Opieki nad Dzieckiem i Rodziną MOPR przy ul. Bytomskiej 67 (II piętro). Pracownicy udzielą wszelkich informacji. Dostępni są też pod nr telefonów: 32 288 50 04 oraz 502 942 109.

Więcej w dzisiejszym wydaniu DZ Piekary Śląskie.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto