Wojtek, Andrzej i Krzysiek, czyli ekipa z Rybnika na Złombolu (załoga "Łowcy Parkingów" są już na Węgrzech.
- Start był jak zwykle genialny i tłumny! Mamy nr boczny 733. Pierwsze kilometry upłynęły na łowieniu stacji. Najpierw - bo ostatnia stacja w Polsce. Potem - bo pierwsza stacja w Czechach i trzeba kupić winietkę. A potem następna, bo alarm zwariował i się sam uzbroił, więc jakiś czas jechaliśmy z wyjącą syreną i na awaryjnych :) Ale jeśli ktoś myśli że na południu jest ładnie - to nie jest :P Jakieś 70 km od Bratysławy zaczęło lać. Nie padać - lać. Lało do BA, gdzie chcieliśmy zjeść obiad. Tyle że bratysławskie ulice bywały pozalewane, auta forsujące te jeziora miały wody po drzwi. Pold ma nisko alternator więc się baliśmy. Koniec końców zjedliśmy ten obiad w Harley Saloon, ja wysiadając z auta wpadłem w kałużę po kostki, a potem ruszyliśmy na Węgry. Znów lało, w dodatku z campu w Komarom dochodziły newsy że po hucznej imprezie Złombola w 2016 r. nie przyjmują naszych aut! Znaleźliśmy więc sobie wiejski domek i tu przenocowaliśmy. A dziś w planie 800 km i cała Serbia! - relacjonuje ekipa z Rybnika na Złombolu.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?