Sprawdzian pisało tu 41 uczniów, w tym dwoje dyslektyków na komputerach i jeden uczeń niedosłyszący, który rozwiązywał inny rodzaj testu i miał wydłużony czas pracy. Jeden z uczniów do egzaminu nie podszedł, bo… złamał prawą rękę. Będzie miał wyznaczony dodatkowy termin.
Egzamin szóstoklasistów w Piekarach: co myślą uczniowie?
Uczniowie w większości mieli odczucie, że egzamin trudny nie był, ale, wiadomo, zawsze są zadania, które zapadają w pamięć.
- O stolikach, z matematyki, trzeba było mnożyć, dzielić, dodawać, odejmować, ogólnie ten egzamin to taki przegląd z poprzednich lat nauki - mówi Marlena Cygan, która intensywnie zaczęła się do sprawdzianu przygotowywać dwa tygodnie temu. - Z polskiego było opowiadanie, ogłoszenie o zbiórce zabawek - dodaje. Razem z koleżankami, Julią Dawid i Natalią Kaszy, wybiera się do klasy taneczno-artystycznej albo sportowej.
Z kolei Maciej Gosek i Szymon Gajda chcą iść do klas naukowych: jeden celuje w matematykę, fizykę i biologię, a drugi w biologię i geografię. - Język polski jest dla mnie trudniejszy, bo bardzo lubię matmę – przyznał Maciej, który głowił sie nad opowiadaniem „Co dwie głowy to nie jedna”. Jego kolega Szymon na odwrót: – Trudne było narysowanie siatki, bo była trochę skomplikowana i obliczenia z tym związane. Do egzaminu uczyłem się głównie środków stylistycznych i wzorów na pola, ale ich akurat nie było. Ogólnie przez te sześć lat coś tam zostało w głowie, więc nie trzeba się było tak uczyć.
Dla Pawła Kożucha, który pisał egzamin z pomocą komputera, trudniejsze były wcześniejsze testy, które rozwiązywał w ramach ćwiczeń. Ogólnie… - Poszło dobrze – podsumowuje.
Klaudiusz Popenda też się dość dużo przygotowywał. Matematyka go nie zaskoczyła, trochę ciężej było z rozprawką. - Do napisania było minimum siedem linii - dodaje.
Co po egzaminie? - Na podwórko – mówi Szymon.
Egzamin szóstoklasistów w Piekarach: zdaniem nauczycieli
Potem znowu zdobywanie ocen na świadectwo.
- Dzieci na pewno test przeżywają, choć czasem nawet bardziej przeżywają go ich rodzice - zauważa nauczycielka Dorota Namysło.
- Oczywiście, czasami dzieci się stresują, czasem nawet bardzo dobry uczeń może przez to popełnić banalny błąd. Choć ogólnie wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach dzieci są odważniejsze, bardziej otwarte. Sam egzamin nie jest też tak dużym obciążeniem ze względu na to, że już samo przystąpienie do niego, przy pozytywnych ocenach z przedmiotów, powoduje, że uczeń kończy klasę - mówi Grażyna Krasówka, dyrektorka szkoły.
Do tego egzaminu szkoły szykują się od klas czwartych. - Testy przygotowujemy też w takiej formie, w jakiej później jest sprawdzian w klasie szóstej, żeby dzieci nauczyły się sposobu jego rozwiązywania. Dodatowo zawsze jest egzamin próbny w połowie roku i kilka naszych wewnętrznych - mówi Grażyna Krasówka, dyrektor szkoły. Pod względem organizacyjnym przygotowania trwały od lutego, kiedy uruchomione zostały wszystkie procedury Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Jaworznie, powołane były komisje i osoby z zewnątrz: na ten dzień część nauczycieli piekarskich podstawówek "zmienia szkołę".
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?