Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jakie przeżycia Ryszard Rogala przywiózł z Igrzysk olimpijskich?

Iwona Paroń
Archiwum Ryszarda Rogali
Tylko u nas rozmowa z olimpijczykiem Ryszardem Rogalą tuż przed udziałem w Igrzyskach w Londynie.

Jakie emocje towarzyszyły Ci podczas pierwszej olimpiady,w której uczestniczyłeś?
Byłem wręcz przekonany, że jadę po złoto i uda mi się pobić rekord. Przez kontuzję czar prysł. I to dosłownie, bo porażka mnie zniechęciła. Teraz już zupełnie inaczej podchodzę do sporu i zwycięstw.

Największe pozytywne zaskoczenie?
Wyjazd do Australii to największe przeżycie sportowe i sama otoczka sportowa olimpiady zrobiły na mnie ogromne wrażenie. To pewnie przeżycie, którego nie zapomnę. Sama świadomość, że jestem na olimpiadzie jest nie do opisania. Podobnie jak stres związany z rywalizacją, który przed samym startem był ogromny.

Największa porażka paraolimpiady?
Trudno mówić o porażce. Na pewno nie kontuzja, bo mimo wszystko sam wyjazd był ważniejszy od medalu. Jechałem przetrzeć szlaki, zobaczyć jak wygląda wielki sportowy świat. Chciałem zobaczyć, co to jest olimpiada.

Jakie doświadczenia wniosła olimpijska przygoda w Twoje życie?
Przeżycia i wspomnienia, nie tylko z samych zawodów. Przekonałem się, że w innych krajach podchodzą do zawodowych sportowców zupełnie inaczej. Mają bardziej profesjonalne podejście. Na początku zaskoczyły mnie miłe gesty. Myślałem, że to wyreżyserowana część olimpiady. Szybko nauczyłem się, że można inaczej podchodzić do sportu.

Czym różnimy się od innych krajów? Co jeszcze wymaga zmiany?
Porażką jest podział sportu na sport pełnosprawnych i sport niepełnosprawnych. Jestem przeciwny szufladkowaniu. Zgadzam się na podział olimpiady, bo inaczej wyniki nie byłyby współmierne. Szkoda tylko, że na co dzień trudno spotkać kluby w których wszyscy wspólnie trenują. Paraolimpiada nie nie jest emitowana z równą częstotliwością, co igrzyska, a moja dyscyplina np. jest porównywalna. Stąd uczucie niedocenienia. Boli mnie też nieświadomość ludzka i niezrozumienie. My równie profesjonalnie podchodzimy do rywalizacji, bo olimpiady i mistrzostwa nie są traktowane jako wycieczki, ale zmagania. W dzień powszedni jesteśmy już zupełnie traktowani po macoszemu.

Jak można opisać olimpijską rywalizację?
Na starcie każdy walczy o rekord i najlepszą lokatę. Poza areną walki jesteśmy znajomymi. Wzajemnie się szanujemy, bo wiemy ile kosztuje nas to wszystko.

Które bariery doskwierają niepełnosprawnym sportowcom?
Trudno znaleźć sponsora, bo rzadko jesteśmy widoczni na szerszą skalę.

Co z tegoroczną olimpiadą?
W tym roku będę uczestnikiem. Człowiek się starzeje, trzeba znać swoje miejsce w szeregu. To co chciałem już osiągnąłem, a świat nie śpi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzychod.naszemiasto.pl Nasze Miasto