Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto zmaltretował Daisy? Bestialsko pobity pies walczy o życie w schronisku w Tczewie

Przemysław Zieliński
SCHRONISKO W TCZEWIE
Rozerwane ucho, skrzepy w nosie świadczące o prawdopodobnym uderzeniu w głowę, gnijąca noga wykazująca zaawansowaną martwicę oraz napuchnięta szyja - w takim stanie trafiła do schroniska w Tczewie suczka Daisy. Policja już sprawdza, kto w tak bestialski sposób potraktował psa.

Funkcjonariusze z posterunku policji w Subkowach otrzymali informację od mieszkanki Gorzędzieja o pobiciu psa na jednej z posesji w tej miejscowości. W tej sprawie interweniowała też Fundacja „Rex” z Malborka. Ślady krwi na betonowej posadzce zaprowadziły policjantów do ciemnej piwnicy, gdzie umierała skatowana suczka. Przewieziono ją do schroniska w Tczewie, gdzie trafiła pod opiekę weterynarza.

- Wstępne oględziny wykazały rozerwane, krwawiące ucho, skrzepy w nosie świadczące o prawdopodobnym uderzeniu suczki w głowę, gnijącą nogę wykazującą zaawansowaną martwicę oraz napuchniętą szyję - poinformowali pracownicy schroniska. - Od suczki unosił się przykry zapach gnijącego mięsa i latało wokół pełno much. Lekarz oczyścił rany, podał antybiotyki i leki przeciwbólowe.

Niestety stan zdrowia psa jeszcze się nie poprawił. W wyniku badań zdiagnozowano także niewydolność nerek (możliwe, że od niewyleczonej rany) i porażenie przednich kończyn. Na dodatek suczka jest szczenna.

- Ze względu na stan zdrowia pies potrzebuje specjalistycznej karmy, której jedna puszka kosztuje 35 zł, konieczne jest też badanie tomografem, którego koszt to blisko tysiąc złotych - mówi Anna Ciaś ze schroniska w Tczewie. - Trwa walka o jej życie.

Suczka przez obrzmiałe gardło nie może poruszać głową, swobodnie jeść i pić. Może jeść tylko mokrą karmę, która musi być trzymana przez opiekuna na wysokości jej głowy. W trudnym procesie leczenia psa może pomóc każdy z nas. Wystarczy przelać darowiznę na konto schroniska: PKO BP S.A. 81 1020 1909 0000 3402 0107 9615, z dopiskiem „na Daisy”.

Policjanci z Subków ustalają teraz okoliczności zdarzenia.

- Nie wiemy jeszcze, kto bezpośrednio odpowiada za pobicie psa - mówi asp. sztab. Dariusz Górski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tczewie. Jej dotychczasowi właściciele wyprowadzając się z Gorzędzieja zostawili go pod opieką krewnych. Sprawcom, w związku ze złamaniem ustawy o ochronie zwierząt, grozi zarzut znęcania się, za co mogą otrzymać do dwóch lat pozbawienia wolności.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gniew.naszemiasto.pl Nasze Miasto