Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Brzezin wciąż czekają, aż miasto wybawi ich od syndyka

PSZ
Paweł Szałankiewicz
Ponad 800 mieszkań w 43 budynkach chce przejąć nasze miasto. Jak zapewnia wiceprezydent Piekar, pieniądze na to są już zabezpieczone, ale reszta jest w rękach syndyka oraz sędziego komisarza.

Wciąż nie wiadomo, kiedy miasto odkupi ponad 800 mieszkań w 43 budynkach, które jeszcze kilka lat temu należały do spółki Arrada.

- Mamy zabezpieczone pieniądze, natomiast nie jest to łatwa procedura pod kątem prawnym i niewiele też od nas zależy. Większość od syndyka oraz sędziego komisarza - mówi Krzysztof Turzański, wiceprezydent Piekar.

Dla lokatorów budynków, które wcześniej należały do spółki Arrada, przejęcie przez miasto byłoby wielkim wybawieniem. - Trochę nas frustruje oczekiwanie na to, a najbardziej mnie, ponieważ mieszkańcy naciskają na mnie, a ja też nie jestem w stanie w tej kwestii zbyt wiele zrobić - mówi Jan Góra ze Stowarzyszenia Obrony Lokatorów w Piekarach Śląskich.

Sam wielokrotnie interweniował w sprawie Arrady, a obecnie u syndyka zarządzającego nieruchomościami w sprawie mieszkańców, którym trzeba naprawić usterki.

- Niekiedy komuś okna wymienią, albo zrobią podjazdy dla osób niepełnosprawnych. Na wiele rzeczy jednak, jak mówi syndyk, brakuje pieniędzy - wyjaśnia Jan Góra.

Sąd likwiduje arradę

Sprawa gehenny lokatorów budynków, którymi zarządzała spółka Arrada, zaczęła się kilka lat temu, kiedy najpierw zostały podniesione czynsze, a następnie spółka zaczęła popadać w długi. Czynsze przejmowali kolejni komornicy, a spółka zmierzała w stronę upadłości. Tą formalnie sąd ogłosił na początku lutego w 2015 roku. Mieszkańcy obawiali się wtedy, że zostaną „sprzedani” prywatnym nabywcom i stracą swoje mieszkania. Do tego nie doszło. Zarządzanie budynkami przejął syndyk, natomiast miasto rozpoczęło starania o to, aby przejąć te zasoby mieszkaniowe. W ubiegłym roku została nawet powołana spółka Nieruchomości-Brzeziny, która formalnie ma wykupić wszystkie budynki.

- W budżecie na ten cel zabezpieczyliśmy 5 mln zł. Spółka w tej chwili stara się o kredyt, który będzie potem spłacany w czynszu przez lokatorów - wyjaśnia Turzański i od razu zaznacza, że lokatorzy z tego tytułu nie będą mieli podniesionych stawek czynszowych. Kredyt, jaki zostanie zaciągnięty na wykupienie wszystkich mieszkań, będzie spory. Według ostatniej wyceny wartość wszystkich nieruchomości po Arradzie wynosi ponad 40 mln zł. I choć miasto jest już praktycznie gotowe do tego, aby odkupić nieruchomości, sprawa cały czas się przeciąga. - Na początku byłem optymistą, przecież my już próbujemy kupić te zasoby od trzech lat. Wydawało się, że to się uda w ciągu roku, dwóch, ale teraz nie wiem jak długo to potrwa - rozkłada bezradnie ręce wiceprezydent Piekar.

Sami mieszkańcy zasobów po Arradzie znajdujących się przy ulicach: Bednorza, Kotuchy, Harcerskiej, Hutniczej, Poniatowskiego, Trautmana, Roździeńskiego, Bytomskiej oraz Ziętka, cierpliwie czekają, aż miasto przejmie ich budynki. - Nasza sytuacja jest w pewnym sensie komfortowa, bo nie grozi nam sprzedaż prywaciarzowi. Wierzymy w miasto, które obiecało pomoc. Widać, że się starają i choć sprawa jest już daleko pociągnięta, to jednak nadal nie ma pełnej zgody między syndykiem a miastem - mówi Góra.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto