Piekary Śląskie: KWK "Piekary". Nie sprzedadzą kopalni

Jak twierdzi Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej, nie możliwe jest zdobycie majątku trwałego kopalni Piekary. Kompania wyklucza jednak możliwość sprzedania kopalni.

Związki zawodowe oczywiście nie chcą stworzenia spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, są za pozostaniem w strukturach Kompanii Węglowej. - Każdy kto pracował w takiej spółce wie, jakie wiążą się z tym problemy. Walka w banku o wypłatę, redukcja zatrudnienia, ograniczenie wydobycia - mówi Andrzej Lukaszczyk, NSZZ Solidarność Andaluzja.

Najbardziej górnicy obawiają się redukcji zatrudnienia. - Co się stanie z 1500 osobami? - mówi Lukaszczyk. Związkowcy szacują, że ewentualnie w spółce zostanie 1800 osób. - Górnictwo jest w dołku. Po utworzeniu spółki układ zbiorowy będzie obowiązywał rok, później na pewno nie wynegocjujemy takich warunków jak teraz - uważa Lukaszczyk.

Jerzy Polaczek, poseł na sejm RP, wystosował pismo do ministerstwa, w którym zadaje zasadnicze pytania o pracowników i przyszłość kopalni.

Jerzy Witold Pietrewicz, sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, odpowiedział, że kopalnia KWK "Piekary" jest kopalnią generującą bardzo wysokie koszty, co jest związane m.in. z jej wysoką infrastrukturą. - W poprzednich latach kopalnia przynosiła straty, a obecnie zasoby węgla pozwalają na prowadzenie eksploatacji do 2022 roku- napisał Pietrewicz.

Zaznaczył tym samym, że przedłużenie żywotności kopalni wiąże się z przeprowadzeniem restrukturyzacji technicznej oraz inwestycji. Planowane jest zbycie KWK "Piekary" podmiotowi, który przeprowadzi konieczne inwestycje dla zapewnienia jej rentowności. Takim potencjalnym nabywcą może być spółka Węglokoks.

Jerzy Polaczek wciąż ubiega się o konkretne odpowiedzi na zadane pytania. W najbliższym czasie przestawimy ciąg dalszy sprawy.