- To zamach na majątek naszego szpitala, który dobrze prosperuje - twierdzą związkowcy z ustrońskiej placówki.
Bożena Boberek, przewodnicząca zakładowej organizacji związkowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy ustrońskim szpitalu, wylicza:
- Jesteśmy dobrym szpitalem, mamy świetnie wykształconą kadrę, własny kapitał zakładowy, nie mamy żadnych długów. Co to za sens łączyć tak odległe szpitale (102 km - red.)? Nie ma logicznego uzasadnienia.
Jak wyjaśnia wicemarszałek Mariusz Kleszczewski, połączenie szpitali w jeden ośrodek, w którym możliwe byłoby leczenie skomplikowanych schorzeń i urazów, począwszy od zabiegu chirurgicznego aż do pełnej rehabilitacji, pozwoli na kompleksowy przebieg procesu leczenia - stworzenie jednolitej ścieżki opieki pooperacyjnej nad pacjentem. To ważne w przypadku chorych w stanie ciężkim, którzy cierpią na wiele schorzeń.
- Realizacja ciągu świadczeń w ramach jednej placówki ułatwi planowanie i organizację kolejnych etapów leczenia, czyli tzw. kompleksowość zaopatrzenia pacjenta w świadczenia - tłumaczy wicemarszałek.
Ale w Ustroniu nie są do tego przekonani. - Kompleksowość świadczeń? Ale przecież u nas pacjent jest diagnozowany, a jeśli jest potrzeba, to jest i operowany, a następnie rehabilitowany - mówi Jadwiga Waszut z NSZZ Solidarność ustroń-skiego szpitala.
Dodaje, że placówka ma specjalistyczną diagnostykę i świetnie wyposażone laboratorium ukierunkowane na choroby reumatyczne.
Bożena Boberek zwraca uwa-gę, że po połączeniu szpitali pacjent po operacji transportowany z Piekar do Ustronia będzie mógł liczyć tylko na wcze-sną rehabilitację, co zamknie mu drogę do pełnej.
- Pacjenta ze świeżo wygojonymi ranami nauczymy tylko wstawać i chodzić, by skorzystał z toalety. Potem pozostanie mu czekanie w kolejkach lub prywatna rehabilitacja - twierdzi.
Pod protestem przeciwko połączeniu placówki ze Szpitalem Urazowym w Piekarach Śląskich podpisało się 172 pracowników "reumatologa". Ludzie boją się, że połączenie oznaczać będzie docelowo likwidację reumatologii w Ustroniu. Nie są pewni, czy zachowają pracę. Dlatego załoga jest gotowa - jeśli zajdzie konieczność - nawet na strajk.
Dr Bogdan Koczy, dyrektor szpitala w Piekarach, który został pełnomocnikiem ds. połączenia szpitali, zapewnia: - Żadnej rewolucji nie będzie.
Podkreśla, że szpital w Ustroniu nie zostanie zlikwidowany, zachowa swoją nazwę, a żadna osoba nie straci pracy. Pacjenci też nie ucierpią na fuzji.
- W przypadku zwiększenia ilości pacjentów, którzy będą trafiali do Ustronia, należy się zastanowić nad zwiększeniem kadry - dodaje. Pytany o przyszłość reumatologii uspokaja, że w ustrońskim szpitalu zostanie ona zachowana.
- Oddziały reumatologiczne zostaną w takiej strukturze, w jakiej są. Prawdopodobnie z czterech zostaną trzy oddziały, bo reumatologia jest obecnie głównie leczona ambulatoryjnie. Wszyscy o tym wiedzą, ale nikt nie chce o tym mówić - dodaje.
Jego zdaniem, połączenie placówek i zwiększenie ich oferty to także odpowiedź na rosnącą konkurencję okolicznych prywatnych NZOZ-ów.
Wicemarszałek Kleszczewski zapewnia, że przyszłość reumatologii w Ustroniu nie jest zagrożona. Liczba łóżek i wysokość kontraktu zostaną zachowane. Nie przewiduje redukcji personelu.
Radni nic o tym pomyśle nie wiedzą - powiedział nam wczoraj Jan Kawulok, wiceprzewodniczący Sejmiku Wojewódzkiego.
Kawulok o pomyśle łączenia placówek dowiedział się od pracowników szpitala w Ustroniu. - Jest to załatwiane co najmniej dziwnie - uważa.
- Pracuję w komisji zdrowia, ale nigdzie takiego zapisu o łączeniu szpitali nie było. Rozmawiałem z przewodniczącą komisji, która też była tym zaskoczona. Najbliższe posiedzenie komisji mamy w czwartek. Mam nadzieję, że coś na ten temat się dowiem - mówi.
Dodaje, że połączenie szpitali powinno być wcześniej analizowane, m.in. pod kątem ekonomicznym, organizacyjnym i kontraktu z NFZ.- Nie słyszałem, by jakaś firma dokonywała analizy struktury tych szpitali przed i po połączeniu - twierdzi.
Uchwałę w sprawie połączenia szpitali podejmą radni sejmiku. Wiele wskazuje, że nie odbędzie się to na najbliższej sesji (15 października). Wszystko dlatego, że nadal trwają sprawy proceduralne związane z opiniami prawnymi i związków zawodowych.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?