Pracownica Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej znajdującej się w centrum miasta znalazła sposób na przetrwanie w czasie kryzysu. Z kasy SKOKu pobierała pieniądze w celu uzupełnienia bankomatu, jednak w drodze do niego część trafała do jej kieszeni. G. przywłaszczyła sobie w ten sposób ponad 180 tysięcy złotych. - Przynajmniej tyle dotychczas jej udowodniono. Ta suma może być jednak znacznie większa - zastrzega asp. sztab. Rafał Jankowski z Komendy Miejskiej Policji w Piekarach Śląskich.
Kobieta odpowiadała za obsługę bankomatu, z którego od dłuższego czasu znikały pieniądze. Zatrzymana nie miała problemów ze zdobyciem dodatkowych pieniędzy, ponieważ w czasie napełniania nikt nad nią nie sprawował kontroli . - Tylko ta osoba, a w razie jej nieobecności jej zastępczyni, posiadały klucze oraz znały szyfr do bankomatu - potwierdza Joachim Nowak, prezes SKOK-u. Proceder trwał od połowy 2008 roku do sierpnia tego roku.
Kobiecie postawiono także zarzut fałszowania dokumentacji. Prokurator zastosował wobec zatrzymanej dozór policyjny oraz poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys zł. Za przywłaszczenie pieniędzy i poświadczenie nieprawdy grozi jej teraz od trzech miesięcy do pięciu lat odsiadki.
Pracodawca Danuty G. poinformował nas, że bank jest w trakcie wręczania kobiecie wypowiedzenia. Przykre doświadczenie z kradzieżą tylko utwierdziło zarząd w przekonaniu, że nowe zabezpieczenia są dzisiaj koniecznością. - Niebawem ustawimy nowe maszyny, które obsługiwane będą przez firmę zewnątrzną. Te istniejące dzisiaj bankomaty liczą ponad 10 lat - zapowiada Nowak.
Przypomnijmy, że to już drugie zatrzymanie "przedsiębiorczej" przestępczyni w tym roku w Piekarach. W marcu ręce piekarskich policjantów wpadła urzędniczka - Małgorzata K, która przez siedem lat systematycznie okradała podatników. Pracując na stanowisku starszego kontrolera skarbowego miała dostęp do aplikacji komputerowych systemów informatycznych Urzędu Skarbowego. Fałszowała zgłoszenia NIP 1 i NIP 3, przekazy pocztowe. Przestępczyni opanowała do perfekcji zasady działania systemów przetwarzających dane w "skarbówce" wykorzystując jego słabe punkty. Tworzyła własne fikcyjne kartoteki na podstawie których dokonywała wypłat pieniędzy.
Zebrane dane pozwoliły śledczym na oszacowanie strat, jakie poniósł skarb państwa z tego tytułu. Kobieta wyprowadziła z Urzędu Skarbowego pieniądze rzędu ponad 200 tysięcy złotych.
Za popełnione przestępstwa grozi jej do dziesięciu lat więzienia.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?