Próbują okraść metodą „na wnuczka", a od niedawna „na policjanta". Ale piekarscy seniorzy są czujni

Wtorek 14 lipca około godziny 14. W domu 68-letniej Haliny Chmury z Piekar Śląskich dzwoni telefon. Odbiera. Przedstawia się jej wnuczka. Ale czy to na pewno ona ? - Usłyszałam lament. Majka rzekomo miała poważny wypadek, a policjant obok niej radził polubowne załatwienie sprawy za 25 tysięcy złotych, które my mieliśmy pożyczyć - opowiada.

Czujna seniorka jednak nie dała się zwieść. - Najpierw byliśmy z mężem zdruzgotani, ale zorientowałam się, że to nie jest głos mojej wnuczki. Poza tym, gdyby coś się wydarzyło to wiem, że powiedziałaby najpierw rodzicom. Strach pomyśleć, na jakie niebezpieczeństwo byliśmy narażeni. Okradziono by nas z oszczędności całego życia - dodaje. Ta historia skończyła się dobrze. Halina Chmura sprawdziła, że z wnuczką jest wszystko w porządku, po czym zgłosiła sprawę na policję, która namierzyła oszusta.

To już kolejny przypadek w naszym mieście, w którym potencjalna ofiara nie dała się oszukać. Coraz więcej osób ma świadomość tego, w jaki sposób działają sprawcy oszustw i jak się ich wystrzegać. Jednak przestępcy okazują się być bardzo kreatywni i znajdują coraz to nowsze metody działania. Oprócz kradzieży „na wnuczka" popularne stały się ostatnio oszustwa „na policjanta". Sprawcy wykorzystują zaufanie starszych osób do policjantów i wyłudzają od nich pieniądze.

- Należy zachować ostrożność - jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto podszywa się pod członka naszej rodziny i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań - mówi asp. Dagmara Wawrzyniak, rzecznik KMP w Piekarach Śląskich. - Zwracamy się z apelem, zwłaszcza do osób młodych - informujmy naszych rodziców i dziadków o tym, że są osoby, które mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość. Powiedzmy im jak zachować się w sytuacji kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o pożyczenie dużej ilości pieniędzy - dodaje.