Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ryjek 2012. Rybnicka Jesień Kabaretowa: Złote Koryta dzień 1

Ola Szatan
W piątek, w rybnickim Klubie Energetyka rozpoczęła się najważniejsza i najbardziej emocjonująca część tegorocznej edycji Rybnickiej Jesieni Kabaretowej, czyli Konkurs Główny.

Do boju o Złote Koryta (przyznane zarówno przez publiczność jak i same kabarety) stanęło osiem ekip. Chociaż akurat to określenie mało pasuje do Kacpra Rucińskiego, który w ubiegłym roku pokazał klasę w innym Ryjkowym konkursie, dla solistów, zwanym "One Ryj Show" (dla porządku dodajmy, że tegoroczną rywalizację solistów wygrał Tomasz Jachimek).

Poza Kacprem w konkursowe szranki stanęły kabarety: Słuchajcie, Puk, Łowcy.B, Limo, Nowaki oraz Ani Mru Mru i kabaret Moralnego Niepokoju.

Ci ostatni wyjątkowo długo oczekiwani, bo to ich pierwszy występ na Ryjku w siedemnastoletniej historii imprezy. Zabawnie (i dość mało cenzuralnie zarazem) nawiązali do tego w pierwszym skeczu, w konkurencji zatytułowanej "kabaret Puk", gdy zastanawiali się co przygotować, dlaczego w ogóle zdecydowali się wziąć udział w Ryjku i "czy tam płacą".

Robert Korólczyk z Kabaretu Młodych Panów (który razem z Bartkiem Demczukiem prowadzi konkurs) mówił potem, że wbrew pozorom "nie zbierali na Kabaret Moralnego Niepokoju przez 17 lat".

Znakomity poziom już od pierwszego występu zaprezentował Kabaret Ani Mru Mru, który smak zwycięstwa na Ryjku zna dobrze (dwa lata temu zdeklasowali rywali).

W konkurencji "kabaret Puk" zafundowali nam teleturniej, gdzie zawodnicy (Marcin Wójcik i Waldek Wilkołek) próbowali wygrać 12 milionów złotych mierząc się w kategorii "powojenne kabarety krakowskie". Łowcy.B urządzili licytację, z kolei kabaret Limo w tej samej konkurencji postawili na talk-show w wersji nieco bardziej hard.

Jak zwykle na Ryjku pomysłowością wykazują się członkowie kabaretu Nowaki. Przoduje tu Adrianna Borek, która w jednym skeczu zamienia się w starszą panią, wdowę o 15-letnim stażu, która zamierza pokazać wynajmującym u niej mieszkanie, studentom "taki Warsaw by night, że seminarium w dwa lata zaliczą".

W kolejnym jest seksowną panią doktor (przy stole operacyjnym, gdzie pacjentem jest chomik), by ostatecznie w konkurencji "Matko, gdzie ja jestem" zagrać prezenterkę programu śniadaniowego, lekko "wczorajszą".

Bogatą wyobraźnią pochwalili się też Ani Mru Mru. W konkurencji "To się nie uda" urządzili pogrzeb... Waldka Wilkołka, który w kolejnym skeczu wcielił się w postać sprzedawcy podczas prezentacji anielskiej pościeli. Hitem może stać się hymn tej prezentacji napisany do muzyki znanej z piosenki "Jeszcze się tam żagiel bieli" Alicji Majewskiej.

No i kulminacyjny moment gdy w rytm przeboju Stachurskiego "Typ niepokorny" członkowie Ani Mru Mru zgrabnymi ruchami rozerwali kilka poduszek, a pierze jeszcze długo "fruwało" po sali (na scenie zaś utworzył się pierzasty dywan i został tak już do końca występów).

Pierwszy dzień rywalizacji o Złote Koryta (po rozegraniu czterech kategorii) wygrał kabaret Limo, który na koncie ma 122 punkty.

Rozmowa z Abelardem Gizą, z kabaretu Limo. Czytaj na dziennikzachodni.pl

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zabrze.naszemiasto.pl Nasze Miasto