- To skocznia mojego imienia, chce się tutaj być królem - śmiał się Małysz pytany o ustanowienie rekordu. Ale zaraz dodał, że konkurencja była bardzo mocna. Czy faktycznie? Przewaga Ada-ma nad Stochem wyniosła blisko 16 pkt. I tak, jak to miało miejsce na skoczni Skalite w Szczyrku, faktycznie rywalizacja toczyła się o srebrny medal. Złoto było zarezerwowane dla Małysza.
Ponieważ konkurs na dużej skoczni rządzi się innymi prawami, niż na obiekcie K-95, po kwalifikacjach upatrywano niespodzianki w składzie na podium. Świetny skok oddał Tomasz Byrt (122,5 m), co dało mu trzecie miejsce.
- Często tu trenujemy, znam tę skocznie, może to zaprocentowało - przyznał skoczek. I nie ukrywał, że po kwalifikacjach liczył na lepsze miejsce. Tymczasem o ile w pierwsze serii powtórzył rezultat sprzed kilkunastu minut, o tyle w finałowej uzyskał 114,5 m i zakończył mistrzostwa na siódmym miejscu.
Małysz sprawę mistrzostwa załatwił w pierwszej serii skacząc 134,5 m. W drugiej, najdłuższy skok oddał Kamil Stoch (131 m - o metr dalej od Małysza) i z trzeciego miejsca po pierwszej serii wskoczył na drugie. Bardzo mu w tym "pomógł" Maciej Kot, który w pierwszym skoku uzyskał 131 m i był wiceliderem, ale w finałowej serii zawiódł.
- Nie kalkulowałem, nie liczyłem na srebro, czy brąz. Po prostu skok był gorszy. Moja forma nie jest zbyt dobra, bo skoki na treningach nie są stabilne - przyznał brązowy medalista wczorajszych mistrzostw.
Zadowolony był za to Stoch. - Na mistrzostwach oddawałem dobre skoki, zdobyłem dwa srebrne medale, a sobotę z drużyną po raz pierwszy w historii wywalczyliśmy złoty medal, do którego dorzuciłem rekord skoczni Skali-te wynoszący 108 m- podkreślił.
Po zawodach Małysz przyznał się do… 2-kilogramowej nadwagi. - Może dlatego moje prędkości na progu były takie dobre? Wiosną człowiek trochę pojadł, a teraz musi zrzucać. Chociaż, jak ktoś na mnie popatrzy, to powie: z czego ty się chcesz odchudzać - żartował. Ale całkiem poważnie dodał, że tak dobre prędkości to m.in.. efekt dobrej pracy serwis mana i… szczęścia.
Zawody w Wiśle Malince dla skoczni im. Adama Małysza były generalną próbą przed Letnią Grand Prix, jaka w sierpniu zostanie rozegrana na tym obiekcie. Testowano wszystko - od pomiarów odległości po ustawienie stref tablicy świetlnej. Mistrzostwa pokazały, jak wiele jeszcze organizatorzy LGP mają do zrobienia. Menedżer skoczni Andrzej Wąsowicz sporządził wczoraj listę z 17 punktami, które należy bezwzględnie poprawić.
WYNIKI LETNICH MISTRZOSTW POLSKI KONKURS INDYWIDUALNY W WIŚLE
1. Adam Małysz (Wisła Ustronianka) 278,1 pkt (134,5/130 m); 2. Kamil Stoch (AZS Zakopane) 262,2 (125,5/120); 3. Maciej Kot (AZS Zakopane) 249,3 (131/120); 4. Dawid Kubacki (Wisła Zakopane) 244,8 (124,5/124); 5. Rafał Śliż (AZS AWF Katowice) 237,0 (124,5/120,5); 6. Grzegorz Miętus (AZS Zakopane) 223,8 (119,5/119)
KONKURS DRUŻYNOWY W SZCZYRKU
1. AZS Zakopane I 966,5 pkt (Andrzej Zapotoczny, Krzysztof Miętus, Maciej Kot, Kamil Stoch); 2. Wisła Ustronianka I 887,5 (Aleksander Zniszczoł, Tomasz Byrt, Piotr Żyła, Adam Małysz); 3. Wisła Zakopane I 846,5 (Klemens Murańka, Marcin Bachleda, Łukasz Rutkowski, Dawid Kubacki)
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?