Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląsk Świętochłowice zdobył Regionalny Puchar Polski. 4-ligowiec dokonał historycznego wyczynu i czeka teraz na Legię

Tomasz Kuczyński
W finale Regionalnego Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej Polonia Łaziska Górne przegrała ze Śląskiem Świętochłowice 0:1. Złotą bramkę strzelił Dawid Hewlik w 66. minucie.

– Chłopaków nie trzeba było dodatkowo mobilizować, wiedzieli jak ważny to mecz. Jednak powiedziałem im w szatni, że mogą zagrać w finale pierwszy i ostatni raz, że potem będą mogli o tym opowiadać wnukom – mówił trener Śląska Janusz Kluge, w przeszłości zawodnik Szombierek Bytom, który rozegrał 45 meczów w ekstraklasie.

O Puchar Polski na poziomie Śląskiego ZPN zagrały dwie czwartoligowe drużyny. Polonia zaliczyła szósty taki finał i trzy razy awansowała na szczebel centralny. Śląsk dokonał tego pierwszy raz.

– Wierzyliśmy w nasze siły i w to, że możemy dokonać czegoś historycznego, dlatego mieliśmy ze sobą koszulki z napisem „Puchar jest nasz”, które mogliśmy założyć tuż po meczu – dodał Janusz Kluge. – Dzięki temu, że zmieniają się zasady Pucharu Polski, w pierwszej rundzie możemy trafić nawet na drużyny z ekstraklasy. Chciałbym więc wylosować Legię lub Lecha. To był udany sezon. Zajęliśmy czwarte miejsce w lidze, trochę szkoda, że nie było podium, ale i tak możemy być zadowoleni.
O wyborze gospodarza środowego finału zdecydowało losowanie, bo oba zespoły grają w tej samej lidze. Polonia, która była piąta w tabeli, zorganizowała festyn z okazji zakończenia sezonu. Były atrakcje dla dzieci, na stadion przyszło pół tysiąca kibiców. Po ostatnim gwizdku szampan strumieniami lał się na szczęśliwych zawodników gości, fetujących wygraną na środku boiska.

O zwycięstwie zdecydowała jedna bramka. W 66. minucie Rafał Franke odbił strzał Damiana Wasiaka, ale wobec dobitki Dawida Hewlika był już bezradny. W 83. minucie trener Polonii Krystian Odrobiński (znany z gry w GKS Tychy) został odesłany przez sędziego Piotra Lasyka poza ławkę rezerwowych. – Przyjeżdżają ekstrakla-sowi sędziowie. Wszyscy widzą rękę w polu karny, tylko nie oni. Powinno być 6:1 dla nas, a skończyło się 0:1. Zagraliśmy bardzo nieskutecznie – nie krył irytacji opiekun drużyny gospodarzy.

W zwycięskiej drużynie zagrał Jakub Wagner, syn mistrza Polski w barwach Ruchu Chorzów Grzegorza Wagnera (w sumie 215 meczów w ekstraklasie. W Polonii wystąpił Patryk Widuch, syn Mirosława Widucha, byłego piłkarza GKS Katowice (319 meczów w ekstraklasie).

Z rąk prezesa Śl.ZPN Henryka Kuli drużyny otrzymały symboliczne czeki. 30.000 zł to nagroda z puli PZPN, którą Śląsk otrzyma po rozegraniu meczu w I rundzie szczebla centralnego. Świętochłowiczanie w drodze do finału wyeliminowali Józefkę Chorzów, Orzeł Mokre, Stadion Śląski Chorzów, Podlesiankę Katowice, Wartę Kamieńskie Młyny i Spójnię Landek.

Finał Pucharu Polski Śląskiego ZPN

Polonia Łaziska Górne – Śląsk Świętochłowice 0:1 (0:0)
0:1 Dawid Hewlik (66)

Polonia: Franke – Nowak, Uniejewski, Moroń, Smyla – Badura, Kaszokl, Widuch (80. Prochownik), Mazurek – Fabisiak, Rutkowski. Trener: Krystian Odrobiński
Śląsk: Gambusz – Koniarek, Wagner, Wawrzyniak, Pielot – Hewlik, Kaiser, Lesik, D. Czapla (90+3. Szubert) – Ściętek (86. M. Czapla), Wasiak (73. Kaciupa). Trener: Janusz Kluge.

Żółte kartki: Kaszok - Kaiser, Lesik
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom)
Widzów: 500

REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto