Tłumy piekarzan żegnały Krzysztofa Seweryna - radnego i działacza sportowego

Rodzina, mieszkańcy Piekar Śląskich, władze miasta, działacze sportowi, urzędnicy oraz koledzy z pracy towarzyszyli dziś w ostatniej drodze Krzysztofa Seweryna, który spoczął na cmentarzu przy piekarskiej kalwarii. Piekarski radny zmarł nagle w piątek.

- Często bezkrytycznie podchodzimy do sformułowania, że nie ma ludzi niezastąpionych. To nie jest do końca prawda. Krzysztofa nie będzie łatwo zastąpić, bo mało jest osób, które tak bardzo są zaangażowane we wszystko, co robią - powiedział w trakcie pogrzebu Damian Bartyla, prezydent Bytomia, którego z Krzysztofem Sewerynem łączyła wspólna, sportowa pasja i miłość do piłki nożnej.

Krzysztof Seweryn urodził się 16 marca 1957 roku w Piekarach. Swoje życie związał głównie ze sportem, a przede wszystkim piłką nożną. Grał w Montomecie Piekary Śląskie oraz Czarnych Kozłowa Góra. Następnie skończył Akademię Wychowania Fizycznego we Wrocławiu i został trenerem. Prowadził m.in. Orła Białego Brzeziny Śląskie, Szombierki Bytom czy GKS Andaluzję. Później poświęcił się działalności sportowej. Działał w strukturach Śląskiego Związku Piłki Nożnej, gdzie w 2016 został wiceprezesem. Od 2006 roku był prezesem podokręgu bytomskiego. Za zasługi został m.in. odznaczony Złotą Honorową Odznaką Podokręgu Bytom, Srebrną i Złotą Odznaką Honorową Śląskiego Związku Piłki Nożnej czy Złotą Odznaką Polskiego Związku Piłki Nożnej.

OD przeszło 20 lat pracował w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. - I przyznam, że był niezastąpiony. Był bardzo rzetelny i skrupulatny, a przede wszystkim bardzo oddany swojej pracy - podkreśla Łukasz Tomczyk, dyrektor piekarskiego MOSiRu.

Krzysztof Serweryn od wielu lat zasiadał również w Radzie Miasta w Piekarach Śląskich. W poprzedniej kadencji był zresztą jej przewodniczącym. - Nie mogę powiedzieć, że był moim przyjacielem, ale na pewno dobrym kolegą - wspomina Dariusz Iskanin, piekarski radny. - To był bardzo doświadczony samorządowiec, a przede wszystkim - co podkreślali często sami mieszkańcy, bardzo dobry człowiek, który był oddany sprawom miasta - dodaje.