- Projektowi mówimy stanowcze nie. Połączenie pozbawi nas samodzielności i suwerenności, zostaniemy bowiem wykreśleni z rejestru podmiotów medycznych - przekonywali protestujący.
Uchwałę w sprawie połączenia obu placówek podjął we wrześniu Zarząd Województwa Śląskiego. Decyzję musi jednak zatwierdzić Sejmik Województwa. Przed kilku dniami planom łączenia placówek oddalonych od ponad 100 km sprzeciwili się radni Ustronia. Przeciw są także związkowcy.
Jadwiga Waszut z "Solidarności" przekonywała, że zarządzanie takimi molochami w przeszłości nie sprawdzało się. - Choćby transport pacjenta będzie oznaczał duże koszty, a placówki rehabilitacyjne, które mogą świadczyć takie usługi Piekarom, są dużo bliżej niż szpital w Ustroniu - mówiła.
Bożena Boberek, przewodnicząca Zakładowej Organizacji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przekonywała zaś, że połączenie nie przyniesie nic dobrego ani ustrońskiemu szpitalowi, ani jego pacjentom. - Nie mamy żadnych analiz mówiących, co się stanie po połączeniu szpitali, choć w tym wypadku bardziej właściwym stwierdzeniem jest, że zmiana oznacza przejęcie nas przez piekarską urazówkę, a w konsekwencji likwidację ustrońskiego szpitala - mówiła.
Obecny w Ustroniu Jan Kawulok, wiceprzewodniczący komisji zdrowia Sejmiku Województwa Śląskiego, poinformował z kolei, że zażądał już odsunięcia "tematu" przynajmniej o pół roku. - Dane, które nam przedstawiono, nie odzwierciedlają bowiem sytuacji faktycznej. Czy pan marszałek usłucha? Myślę, że tak, a radni bez względu na polityczne barwy, będą w tej sprawie jednomyślni - stwierdził.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?