Rosną hale olbrzymy
Przy powstającym węźle wielkie międzynarodowe firmy natychmiast zaczęły budować swoje magazyny i hale produkcyjne.
Dziś ogromne hale ma tu zarówno brytyjski potentat Segro, zarządca 87-hektarowego Tulipan Parku, jak i Panattoni z USA. Raben, posiadacz imponujących magazynów, negocjuje zakup kolejnych terenów, chcąc wybudować jedno ze swych największych centrów dystrybucyjnych w Europie, a Leroy Merlin ma pod Strykowem magazyn centralny…
Olbrzymie halach zajęły też zakłady produkcyjne. Sam Corning Cable Systems, amerykański producent światłowodów, zatrudnia ponad 1,2 tys. ludzi.
– Połowa dochodów naszego budżetu pochodzi z podatków, przy czym ponad 15 mln zł mamy dzięki funkcjonującym tu firmom – mówi Witold Kosmowski, naczelnik wydziału promocji w strykowskim magistracie.
Na strykowskiej promenadzie
To, że gminę stać na wiele – widać w miasteczku. Właśnie zbudowano promenadę wzdłuż wschodniego brzegu zalewu, a przy niej nowoczesny plac zabaw i skatepark, oświetlono skwer w centrum. Powstają szkolne sale gimnastyczne, odnawiana jest miejska zieleń.
– W Strykowie robi się naprawdę bardzo fajnie – doceniają to wszystko spotkane nad zalewem Anna Kobylańska i Joanna Rosak.
Gorzej jest z zasobnością kieszeni mieszkańców, choć po powstaniu węzła i molochów, jak hale z okolic węzła nazywają strykowianie, bezrobocie w gminie spadło o ponad połowę (obecnie pracy niema 420 osób, w 2006 roku nie mało jej 960).
Płacami jednak nikt się nie zachwyca. – Pracowałam w jednym z dużych zakładów, na trzy zmiany, także w soboty, i dostawałam 1,7 tys. zł do ręki – opowiada pani Anna. – To żadna rewelacja…
Narzekają też ludzie w miejscowych sklepach. Właściciel motoryzacyjnego twierdzi, że tak nikłej sprzedaży, jak w tym roku, nie miał jeszcze nigdy i rozważa wyjazd z "inwestycyjnej perły Polski" (jak Stryków zwie się w folderach) za granicę. W takiej sytuacji trudno się dziwić, że w jednej z nielicznych restauracji, przy pl. Łukasińskiego, gdzie 35-centymetrowa pizza Capri (ser, szynka, pieczarki) kosztuje 19,50 zł, czyli więcej niż w Łodzi, zastaliśmy tylko klientów, którzy mówili po angielsku.
A te wspaniałe rezydencje w Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich?
– Ich właściciele najczęściej nie są u nas zameldowani – mówią w magistracie, żałując, że do kasy gminy nie trafiają odpisy z podatku dochodowego tych osób.
Rzgów goni Stryków
Drugi w rankingu Rzgów uzyska w 2011 roku, jak założono konstruując budżet, ponad 3,3 tys. zł dochodu na mieszkańca. Już teraz ulokowane są tu przynoszące gminie dochód obiekty handlowe, z centrum Ptaka na czele, a wkrótce po drugiej stronie krajowej "jedynki" wyrosnąć ma ogromny kompleks Ptak Expo. Także tam już wkrótce przebiegnie autostrada A1 z węzłem w Romanowie, co rodzi nadzieje na kolejne inwestycje.
Pieniędzy w budżecie będzie więc pewnie coraz więcej, co – jak pokazuje przypadek Strykowa – niekoniecznie oznacza polepszenie sytuacji finansowej mieszkańców.
A jak na tle tych miast wygląda "bogactwo" Łodzi? Otóż przypadający na głowę mieszkańca dochód jest w łódzkim budżecie największy – przekracza 3,8 tys. złotych. Dlaczego więc łodzianie tak często jeżdżą po dziurawych drogach?
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?