Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ala i Adrian w "Idolu"

Katarzyna Wolnik
Adrian gra rocka na gitarze w zespole, Ala śpiewa sama przy fortepianie. Oboje świetnie czują się też 
w chórze gospel.
Adrian gra rocka na gitarze w zespole, Ala śpiewa sama przy fortepianie. Oboje świetnie czują się też w chórze gospel.
Wolelibyśmy mieć w jury Kubę Wojewódzkiego. Inteligentny, oczytany, zna się na kulturze muzycznej. Jego uwagi były bolesne, ale i mądre - twierdzą zgodnie Alicja Leśniak i Adrian Siwy.

Wolelibyśmy mieć w jury Kubę Wojewódzkiego. Inteligentny, oczytany, zna się na kulturze muzycznej. Jego uwagi były bolesne, ale i mądre - twierdzą zgodnie Alicja Leśniak i Adrian Siwy. - Maleńczuk mówił niby w podobnym stylu, ale naprawdę to był tylko bełkot. Piekary miały "swoich ludzi" w najnowszej, trzeciej edycji Idola.

Opowiadają o swojej przygodzie z programem, który ich zdaniem niewiele ma wspólnego z kreowaniem prawdziwych gwiazd. Siwy przyznaje, że miał wyidealizowany obraz programu. - To zwykły konkurs. Tyle, że podany w atrakcyjnej formie - twierdzi Adrian. - Niewielu ludzi przeszło dalej z powodu dobrych głosów. Tam jest dużo "plastiku".

Wszyscy na "nie"

Alicja i Adrian pojechali na eliminacje do Katowic. Gitarzysta i wokalista zespołu Ghas bardzo dobrze wspomina pierwszy dzień przesłuchań. Do Katowic przyjechało ponad 2 tysiące osób. O 5 rano śpiewali na ulicy, wszyscy byli wyluzowani. Mało kto wie o tym, że najpierw wszyscy stają przed specjalistami z wytwórni płytowej. - Zaśpiewałem trzy linijki. W porządku, dziękujemy. W ogóle nie miałem tremy, bo kiedy szedłem w ciemnym korytarzu, "wywinąłem orła" na dywanie i wpadłem ze śmiechem do sali przesłuchań - wspomina Adrian. Zostało 70 osób, które stanęły przed znanymi z telewizji jurorami. Maciek Maleńczuk na wstępie stwierdził, że nie lubi takich gości jak Adrian. Nie lubi też Iry, a Adrian zaśpiewał właśnie piosenkę Iry "Twój cały świat". Jacek Cygan był na "tak", pozostali na "nie". Elżbiecie Zapendowskiej nie podobała się dykcja, ale chwaliła "głos podsypany żwirem". Robert liczył na coś cięższego.

Rockman i romantyczka

Ala zaśpiewała zbyt archaicznie. Chociaż członkowie jury docenili wybór piosenki, której nie znali. Alicja zaśpiewała "Nie odchodź" z Kabaretu Starszych Panów. Wszyscy byli na "nie". W spokojnym, balladowym repertuarze dziewczyna czuje się najlepiej. Przypomina delikatną Gosię Kunc z drugiej edycji Idola. Teraz jest w klasie maturalnej Szkoły Muzycznej w Bytomiu. Gra na fortepianie. Śpiewa w chórze gospel Misja. Adrian kilka dni temu dowiedział się, że jest już na drugim roku studiów prawniczych. Studiuje zaocznie na Uniwersytecie Śląskim i pracuje jako kontroler w Tarnowskich Górach. Od niedawna śpiewa gościnnie w Misji.

To nie droga do gwiazd

Idol nie stał się dla Alicji i Adriana cmentarzyskiem marzeń. Nie żałują, że wzięli udział w programie. - To nie jest żaden obciach - twierdzą. Ghas właśnie skończył nagrywać pierwsze demo. Alicja chce dalej brać udział w castingach. Była kiedyś w "Szansie na sukces" i "Drodze do gwiazd". - Zaśpiewałam coś przed pierwszą, wstępną komisją. Oni nic nie powiedzieli. Pojechałam do domu. A okazało się, że trzeba było poczekać na wynik - śmieje się Ala. - Widocznie tak miało być...

Uczestnicy Idola zdają sobie sprawę z tego, że muzyka to niepewny grunt. Alicja zamierza studiować socjologię albo psychologię. Adrian wie, że po wygranej przychodzi twarda rzeczywistość. - Nie chciałbym śpiewać pod szyldem "Adrian Siwy i Ghas" - mówi chłopak. - Poza tym, nie jestem gotowy, żeby zostać idolem. Idol musi znać samego siebie, a ja dobrze siebie nie znam. Adrian twierdzi, że udział w programie można dobrze wykorzystać, nawet lepiej, jeśli się nie przejdzie dalej. - Jeśli cię wywalą, to jest jak zderzenie ze ścianą. Trzeba się podnieść. Poza tym, to jest realna ocena możliwości muzycznych. Myślę tu głównie o opinii Elżbiety Zapendowskiej.

Z Ghasem i Misją

A "Idol"? Czym jest "Idol"? - To jedynie etap na drodze do bycia idolem - mówi Siwy. Dla niego idolem jest Metallica, Jan Paweł II, Antoine de Saint Exupery, Norwid... Na pewno nie Szymon Wydra. Alicja podziwia głos Whitney Houston. - Kiedyś chciałam zostać gwiazdą! - śmieje się Ala. - Ja mam co robić. Mam swoją kapelę - mówi Adrian. Na sali w Środowiskowym Domu Kultury w Kozłowej Górze już czekają na nich przyjaciele z Misji i Ghasu. Będą ćwiczyć, bo już niedługo czeka ich występ z Ewą Urygą.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ala i Adrian w "Idolu" - Piekary Śląskie Nasze Miasto

Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto