Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chcesz wyjść z alkoholizmu? Pięć kroków, które trzeba przejść

Paweł Szałankiewicz
Klub abstynenta „Piątka” miesiąc temu obchodził 25-lecie swojej działalności. Przez te lata po pomoc w walce z nałogiem alkoholowym zgłosiło się do niego blisko 87 tysięcy osób! Walka z tą chorobą nie należy niestety do najłatwiejszych. By wygrać z alkoholizmem trzeba bardzo dużo samozaparcia oraz pomocy najbliższych.

To na początek, ponieważ by wyjść z nałogu, trzeba przejść dosłownie i w przenośni kilka kroków. Niestety, niełatwych, ale z perspektywy czasu i uratowanego życia, to być może najważniejsze kroki, jakie człowiek uzależniony od alkoholu musi przejść, by ponownie żyć jego pełnią.

Krok pierwszy, czyli sięgnięcie dna

Na wstępie należy zaznaczyć, że nie jest to „dno” w powszechnym znaczeniu tego słowa. To pojęcie należy potraktować bardzo indywidualnie, ponieważ dla każdego człowieka, może mieć różne oblicza. - Dla jednego są to problemy pracy, dla drugiego utrata rodziny, a dla trzeciego, utrata wszystkiego, co ważne - mówi Piotr Adamczyk, prezes KA „Piątki”. Zaznacza, że nie należy tu stosować pojęcia „dna” oznaczającego, że człowiek ląduje na bruku czy w rowie. - Mówiąc wprost: każdy ma swoje własne, indywidualne „dno” - dodaje. Stąd też niektórzy nazwą tak sytuację , w której żona zakazuje zbliżania się i zabaw z dziećmi, ponieważ obawia się, że partner może je skrzywdzić. - Najważniejsze jednak jest to, aby z tego dna zacząć się odbijać - podkreśla Adamczyk.

Przyznanie się do alkoholizmu

To najtrudniejszy krok ze wszystkich - przyznanie się do własnych słabości, nałogu. Tak przed sobą, jak i przed rodziną i przyjaciółmi. - Taki człowiek odczuwa duży opór i wstyd. Łatwiej jest mu powiedzieć, że jest uzależniony, ale słowa „jestem alkoholikiem”, nie chcą przejść przez gardło - tłumaczy Leszek Katolik, członek KA „Piątki”. Wielu osobom, które wpadły w nałóg alkoholowy, trudno jest wyhamować, zatrzymać ten proces. By to zrobić, najpierw trzeba się przyznać przed samym sobą, że ma się problem, że jest się alkoholikiem. Powiedzieć to sobie głośno. - Jeśli jest to człowiek wierzący , niech przyzna się też przed Bogiem, a także przed najbliższymi - dodaje Adamczyk.

Kolejny krok to świadomość pewnej bezsilności

Przy tym kroku najważniejsza jest jedna rzecz - nie walczyć ze swoim nałogiem „na siłę”, ponieważ to z góry będzie przegrana walka. W tym przypadku nie można więc na siłę przestać pić, ponieważ nałóg wróci ze zdwojoną siłą. - Tu trzeba porzucić walkę, bo jeśli walczymy z alkoholem, to ten kieliszek zawsze nas pokona. Trzeba przestać, oswoić się z nim i zaakceptować jego istnienie - tłumaczy Adamczyk.

Co dalej? Należy oczywiście unikać alkoholu, ale jednocześnie trzeba się z nim nauczyć żyć, ponieważ jest on wszędzie - w sklepie, restauracji, na imprezie. Ważne jest również to, aby zmienić swoje życie o 180 stopni. Zmienić nawyki i przyzwyczajenia. Nie chodzić w miejsca, gdzie zawsze był alkohol czy wprowadzić takie zmiany, jak droga powrotna z pracy. Jak przekonuje Leszek Katolik, na początku małymi krokami dojść do momentu, kiedy zmienimy złe przyzwyczajenia. Nie tylko te związane z piciem alkoholu. Także te, które tej sytuacji towarzyszą lub do niej prowadzą.

Praca nad sobą i działanie w grupie

Pójście na odwyk, zrobienie „piciorysu”, czyli zestawienia, w którym przyznajemy się, ile wypiliśmy. Jest to potrzebne, by grupa, do której uczęszczamy, wiedziała dokładnie kiedy kłamiemy, a kiedy mówimy prawdę. Sam odwyk nie wystarcza. Dlatego nie ma sensu robić takich działań samemu. Bo wsparcie innych ma tu kluczową rolę. Warto udać się właśnie do takiego stowarzyszenia, jak Klub Abstynenta „Piątka”, czyli pójść w miejsce, gdzie znajdziemy osoby, które przechodziły (bądź przechodzą) przez to samo, co my teraz. - Wymiana doświadczeń w takich sytuacjach jest pożyteczna dla każdej ze stron - podkreśla Leszek Katolik dodając, żeby nie próbować z nałogu wyjść samemu. - Bo taki człowiek jest osamotniony, a bez wsparcia jest o wiele trudniej to zrobić.

Pogłębiona terapia, a potem wytrwanie

To już nie tylko uczestniczenie w terapii. To również odnajdywanie siebie sprzed choroby alkoholowej. Szukanie, bądź odnajdywanie na nowo pasji i zainteresowań, które przez alkohol porzuciliśmy. To pomaga nie tylko w odciąganiu myśli od choroby. To wpływa również na osobisty rozwój, który przekłada się na kolejne, małe sukcesy. - Wtedy mówimy sobie : tak, udało się! Gdybym pił, nigdy bym nie dotarł do takiego momentu. Dlatego to jest tak ważne, ponieważ pomaga wytrwać w trzeźwości. I ludzie. Rozmawianie z drugim człowiekiem, spotkania, wyjazdy integracyjne. To ma zbawienny wpływ dla osób wychodzących z nałogu - kończy Adamczyk.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto