Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy ktoś podrzuca odpady z Huty Cynku Miasteczko?

Anna Dziedzic
Hałdy są bardzo zasolone. Dlatego niezmiernie trudno jest wyhodować na nich roślinność. Zenon Przywara pokazuje biały osad soli, który gołym okiem widać na kawałkach kamieni pochodzących z hałd.
Hałdy są bardzo zasolone. Dlatego niezmiernie trudno jest wyhodować na nich roślinność. Zenon Przywara pokazuje biały osad soli, który gołym okiem widać na kawałkach kamieni pochodzących z hałd.
Kilku radnych podejrzewa, że na hałdy leżące na dawnych terenach Orła Białego, po Hucie "Waryński", przywozi się odpady z Huty Cynku Miasteczko. Swoje obawy przekazali podczas ostatniej sesji Rady Miasta.

Kilku radnych podejrzewa, że na hałdy leżące na dawnych terenach Orła Białego, po Hucie "Waryński", przywozi się odpady z Huty Cynku Miasteczko. Swoje obawy przekazali podczas ostatniej sesji Rady Miasta. Andrzej Żydek, radny i były prezydent Piekar Śląskich, jest zaniepokojony także tym, że rozkopuje się zazielenioną w latach 90. hałdę. Pieniądze na doświadczalne poletko dali wówczas Amerykanie w ramach programu "Silesia".

- To co zrobiliśmy, by te hałdy nie pyliły, jest teraz niweczone. Poza tym chciałbym się w końcu dowiedzieć, czy przywieziono tam materiały pohutnicze z Miasteczka Śląskiego czy nie - pyta Żydek.

Wizja lokalna

Sprawą zainteresowano wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska oraz Wydział Ekologii i Rolnictwa Urzędu Miejskiego w Piekarach Śląskich. Zenon Przywara, naczelnik wydziału, twierdzi, że z wizji lokalnej, jaką tam natychmiast przeprowadzono, wynika, że żadnych nowych odpadów tam nie przywieziono. Teren jest jednak rozległy i trudny do pilnowania.

- Po uzyskaniu tej informacji złożyliśmy pisemne zapytanie do huty, czy faktycznie wywożono do nas jakieś odpady. Jeśli tak, to muszą mieć kartę odpadów. Jest w niej zaznaczone miejsce, gdzie złożono odpady - wyjaśnia Przywara.

Sprawę zbada policja

Na razie nie ma odpowiedzi z HCM, ale sprawą już zajęła się piekarska policja.

Tereny, na których leży zazieleniana kiedyś hałda, były dawniej własnością Skarbu Państwa. Teraz hałda ma trzech właścicieli. Leży w kompleksie o powierzchni około 80 hektarów. Wokół rozciągają się nieużytki. Nieopodal stoją ruiny dawnych budynków Huty Waryński. Wszędzie pełno dzikich wysypisk śmieci i gruzu. Jednym z właścicieli hałdy jest Dariusz Białas, szef firmy Iwodar. Zapewnia, że na pewno żadnych odpadów na jego terenie nie składowano. Faktem jest natomiast, że pełno tu szajek złodziejskich które kradną materiały z hałd, na przykład na budowę dróg.

Naczelnik Przywara twierdzi, że właściciele mają prawo korzystać ze swoich hałd, bo decyzja o ich rekultywacji wydana 20 lat temu dla ZGH Orzeł Biały, nie obowiązuje nowych właścicieli. Nie ma możliwości przeniesienia cesji tej decyzji na następny podmiot. Każdy nowy właściciel ma w umowie zapisany obowiązek rekultywacji terenu, ale za każdym razem trzeba całą procedurę zaczynać od nowa. Nie mają też obowiązku sponsorowania doświadczalnego poletka utworzonego przez Amerykanów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto