Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzieci już mają przytulne i kolorowe mieszkania

Agnieszka Strzelczyk
Podopieczni domu dziecka nie mieszkają już w ogromnym, ponurym gmachu z długimi, obskurnymi korytarzami i komunistyczną stołówką z piecem węglowym. Od 2007 roku funkcjonują z powodzeniem mieszkania rodzinkowe. Niedawno wyremontowano kolejne. Mieszka w nim czworo dzieci. Pisze Agnieszka Strzelczyk

W Piekarach Śląskich stworzono kolejne mieszkanie rodzinkowe. Dzięki niemu dzieci z domu dziecka uczą się samodzielności i mogą żyć jak w rodzinie, a nie w molochu.

- Jak do tej pory powstało pięć takich mieszkań - mówi Halina Czapla-Ilga, dyrektorka domu dziecka w Piekarach. - Wszystkie remontował po części Zakład Gospodarki Mieszkaniowej i więźniowie z Wojkowic - dodaje pani Halina. W każdym mieszkaniu mieszka do 10 osób.

- Tylko w nowym, otwartym w zeszłym tygodniu, jest na razie czworo dzieciaczków - mówi pani Halina.

Dzieci bardzo cieszyły się, kiedy kilka lat temu trzeba było opuścić mury dawnego domu dziecka w Brzezinach, ponieważ tam żyły jak w hotelu, a obowiązków miały niewiele.

- Młodzi ludzie sami muszą zadbać o porządek, zrobić zakupy, wyprasować - wyjaśnia pani Halina.

Pieniądze na utrzymanie podopiecznych, mieszkania i wypłaty dla pracowników daje miasto. - Dzieci mają zapewnioną opiekę 24 godziny na dobę. Wychowawcy pracują na trzy zmiany od 6 do 14, od 14 do 22 i od 22 do 6. Dzięki nowej ustawie wychowankowie domu dziecka mogą przebywać w placówce do 25 roku życia.

- Jeżeli wychowanek po skończeniu 18 lat łamie regulamin placówki, zostaje z niej usunięty - wyjaśnia dyrektorka . Po wkroczeniu w dorosłość wychowanek wybiera sobie opiekuna usamodzielnienia, który pomaga mu w sprawach finansowych.- Takie dziecko musi napisać plan usamodzielnienia, czyli co chce robić w przyszłości. Gdzie chce mieszkać i pracować - tłumaczy Czapla-Ilga.

Wychowanek ma prawo otrzymywać 500 złotych na naukę do 25 roku życia. Może również ubiegać się o wyprawkę na mieszkanie w wysokości 6 tysięcy złotych, o ile był w placówce dłużej niż 3 lata. Wychowankowie nawet po opuszczeniu ośrodka nie są pozbawieni opieki.

- Mogą korzystać z naszej pomocy jeszcze przez 3 lata od opuszczenia placówki - mówi pani Halina. Wychowawcy starają się motywować dzieci do nauki i wyjaśniać, że bardzo ważne jest samodzielne zarabianie pieniędzy. Dyrektorka domu dziecka ponownie przytoczyła nam historię jednego z wychowanków - Dawida.

- W starej placówce dzieci nie miały wstępu do kuchni, jednak Dawid ciągle chciał tam przesiadywać - mówi z uśmiechem dyrektorka. - Myśleliśmy, że po prostu lubi jeść, jednakże po przeniesieniu dzieci do domów rodzinkowych, okazało się, że Dawid uwielbia i potrafi gotować - dodaje. Chłopak jest kucharzem. Inni wychowankowie rozpoczęli studia, pracują.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto