- Ta hałda to sam ołów. Teraz rozkopują ją, a my toniemy w pyle. Moje dzieci w ubiegłym roku szkolnym miały badania stężenia ołowiu we krwi, które wykazały, że mają po 4 i 5 jednostek. Niby w normie, ale i tak więcej niż mają dzieci z terenów nieprzemysłowych. My wreszcie chcemy zacząć żyć bezpiecznie - mówi pani Monika (imię i nazwisko do wiadomości redakcji), którą spotkaliśmy na cmentarzu w Brzezinach.
Urzędnicy magistratu uspokajają. - Do wniosku o wydanie decyzji ma rozbiórkę hałdy wnioskodawca dołączył badania, z których wynika, że stężenia substancji szkodliwych w odpadach są na poziomie od kilkadziesiąt do kilkaset razy mniejsze od wartości dopuszczalnych, określonych w rozporządzeniu - informuje Artur Madaliński, rzecznik Urzędu Miasta w Piekarach.
By zminimalizować wpływ hałdy na życie mieszkańców dzielnicy, po czerwcowych zgłoszeniach brzezinian, którzy skarżyli się na gigantyczne zapylenie, urzędnicy wezwali firmę rozkopującą hałdę do usunięcia naruszeń warunków umowy z miastem. Energopol, ukarany przez strażników miejskich trzema mandatami za zanieczyszczanie jezdni, został zobowiązany do czyszczenia kół ciężarówek opuszczających teren hałdy, stosowania kurtyn wodnych , ograniczających pylenie i wysyłania monitów o stopniu zapylenia.
- Mamy czujniki elektroniczne, które co miesiąc wykonują pomiary, polewaczkę, która zrasza drogi wewnętrzne i zamiatarkę kursującą ul. Bednorza. Myjemy też koła stu ciężarówek, które opuszczają codziennie teren wyrobiska - mówi Maciej Szafrański z Energopolu.
Przy dużym wietrze nawet te zabezpieczenia nie pozwalają całkowicie usunąć zapylenia. Brzezinianom pozostaje czekać. Za miesiąc zakończy się tegoroczny etap rozbiórki hałdy.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?