Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hałdy śmieci w Nowej Soli zostały już posprzątane!

Olga Klamecka
Po naszej interwencji śmieci usunięto w ramach prac społecznych.
Po naszej interwencji śmieci usunięto w ramach prac społecznych. arch. urzędu miasta
Po naszym artykule zniknęło dzikie wysypisko przy ul. Starostawskiej. Dzięki interwencji strażników, teren posprzątały osoby skazane w ramach prac społecznych.

Hałdy śmieci przy ul. Starostawskiej, tuż obok ogródków działkowych, w końcu zniknęły. Przypomnijmy: o sprawie napisaliśmy w ubiegłym tygodniu po tym, gdy jeden z naszych Czytelników przesłał nam zdjęcia dzikich wysypisk tuż przy bramach. – Te wysypiska szpecą i aż rażą w oczy! – alarmował pan Marian, mieszkaniec Nowej Soli. Sprawdziliśmy, i rzeczywiście, ogromne góry śmieci leżały tuż przy wejściach głównych na działki. Strażnik miejski, Jacek Baranowski, przyznawał wówczas w rozmowie z „GL”, że problem zna doskonale. Głównego sprawcy (lub sprawców) nie udało się ustalić, jednak za współwinnych strażnik wprost wskazywał zarówno działkowców jak i Związek Międzygminny Eko-Przyszłość, zajmujący się wywozem śmieci. Po naszej interwencji udało się jednak posprzątać wspomniane miejsce przy ul. Starostawskiej. Po hałdach śmieci nie ma już śladu.

– Teren został wysprzątany w ramach odbywania kary ograniczenia wolności przez osoby skazane. Miasto nie poniosło praktycznie żadnych kosztów, poza workami itp. Po wysprzątaniu, śmieci zostały przewiezione do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych – opowiada nam J. Baranowski. W międzyczasie skontaktował się z nami także prezes Rodzinnych Ogródków Działkowych przy wspomnianej ulicy, Jan Grzywnowicz. Jak zaznacza, firma wywozowa nie zajęła się wywozem śmieci wielkogabarytowych w terminie.

- Z tego powodu wysypisko zaczęło rosnąć, bo ludzie z okolicznych osiedli, domków jednorodzinnych, a nawet podnowosolskich wsi, zaczęli tu przywozić swoje odpady! Chamstwo i cynizm ludzi nie zna granic. To nawet nie były śmieci działkowców! – podkreśla mężczyzna. Jak dodaje, gdyby nie zaangażowanie i pomoc pana Baranowskiego, pewnie do tej pory działkowcy nie byliby w stanie nad tym zapanować. Jak podkreśla nam z kolei strażnik miejski, doszło już także do odpowiednich rozmów z władzami Związku Międzygminnego „Eko-Przyszłość”.

- Wspólnie z panem Grzegorzem Wiaterem, doszliśmy do wniosku, że trzeba szybko zadziałać, aby sytuacja się nie powtórzyła – zaznacza J. Baranowski. Dlatego, jak dodaje, po wspólnych rozmowach zdecydowano, że w terminie kolejnej planowanej akcji wywozu odpadów wielkogabarytowych, czyli na jesień, na terenie ogródków działkowych staną kontenery, aby działkowcy mogli je zapełnić swoimi śmieciami. - Zaraz po zbiórce zostaną wywiezione. Dzięki temu, że będą na ogrodzonym terenie ROD, nie będą kusić potencjalnych łobuzów, którzy chętnie podrzuciliby swoje śmieci – wyjaśniła.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowasol.naszemiasto.pl Nasze Miasto