Na granicy Siemianowic Śl. i Piekar Śl. od kilku miesięcy pali się hałda. Władze Siemianowic Śl. zobowiązały syndyka kopalni Siemianowice, do którego należał ten teren, do ugaszenia hałdy. W odpowiedzi syndyk jednak zrzekł się prawa własności niebezpiecznej nieruchomości. W bezpośrednim sąsiedztwie hałdy na szczęście nie znajdują się żadne budynki mieszkalne. Wokół jednak rozciągają się pola uprawne.
- Czasem nie da się tu wcale pracować. Dym zatruwa moje zboże - mówi Józef Lizoń, właściciel 2,5 ha ziemi w rejonie płonącej hałdy.
Obowiązek pozyskania pieniędzy na ugaszenie pożaru spadł teraz na władze Siemianowic Śl. Tymczasem koszt akcji ratunkowej oszacowano na kwotę co najmniej 2 mln zł.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?