Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niniwa Team: Jadą już 51 z Polski na Syberię.

Agnieszka Strzelczyk
50 dni temu Michał Piec wraz z liczną grupą Niniwa Team wyruszył na Syberię. Gdzie już dojechał i co przeżył?

Niniwa Team jest w trasie od 50 dni, jednak to dzień 44 był wyjątkowy pod wieloma względami. Cykliści pobili swój rekord. Najdłuższa wyprawa Niniwa Team jak do tej pory liczyła bowiem 44 dni... teraz są w trasie o sześć dni dłużej.

Cykliści maja juz za sobą ponad 6200 kilometrów. Wciąż zmierzają w kierunku Syberii, a dokładnie do Wierszyny na Syberii, to ok. 100 km od Irkucka (tzw. "Mała Polska" - wioska z ok. 500 mieszkańcami, polskimi osiedleńcami z początku ubiegłego wieku).

Cała wyprawa organizowana jest przez Stowarzyszenie Młodzieżowe Niniwa jako kontynuacja corocznej tradycji zagranicznych wypraw rowerowych. 24 osoby wyruszyły na początku maja w podróż swojego życia.
- Jedziemy w intencji Polski na 100-lecie istnienia kościoła w Wierszynie - mówią zgodnie cykliści.
Grupa jest pod czujnym okiem ojca Tomasza Maniury, który nie tylko przewodniczy grupie, ale także wspiera na duchu i prowadzi eucharystię.

Niniwa Teram: Dzień cyklistów zaczyna się już o godzinie 5

Pobudka o 5 rano, szybkie śniadanie i poranna toaleta. Wyjazd punkt 6. Tak cykliści zaczynają swój długi i nadzwyczaj męczący dzień. Szybkie tempo i wczesne pobudki nie zniechęcają jednak uczestników wyprawy.
- Każdy z nas twierdzi, że ta wyprawa nie twa kilku tygodni, a kilka dni - napisał Kamil Polok.

W dniu wydania gazety Niniwa Team dotarli do Nowosybirska, gdzie przywitały ich siostry elżbietanki.
- Pracuje tu sześć sióstr: przełożona z Niemiec, jedna siostra z Rosji oraz cztery Polki- relacjonują rowerzyści. To właśnie u sióstr elżbietanek cykliści mogli zrobić to, na to czekali od prawie tygodnia... wziąć prysznic.
- Prysznic jest po ponad tysiącu kilometrach prawdziwym luksusem- stwierdził Michał Piec, piekarzanin biorący udział w wyprawie.

Niniwa Team przemierza codziennie ok 150- 200 kilometrów. Do sióstr elżbietanek dotarli o godzinie 16. Wtedy mieli czas na obiad, prysznic i modlitwę. Nieodłączną częścią wyprawy jest bowiem Eucharystia.

Niniwa Team: Problemem nie są kilometry, a duża grupa

Michał Piec nie po raz pierwszy wybrał się na wyprawę rowerową. Przeważnie robi to jednak sam, bo jak twierdzi może spać, jeść i jechać kiedy chce. Teraz jest członkiem 24-osobowej grupy, więc wyprawa jest dla niego trudniejsza.

- Największym wyzwaniem nie jest wysiłek fizyczny, ale utrzymanie jedności w tak dużej grupie - powiedział nam Michał. - Będzie ciężko, ale nie mam wątpliwości, że damy radę. Co nas nie zabije to nas wzmocni - dodał.
Nie da się ukryć, że duża grupa to także pomoc, wsparcie i rozrywka. Jeszcze przed wyjazdem Michał zdradził nam, że kiedy grupa dojedzie do celu, dwóch uczestników wyprawy weźmie ślub.

Michał po wyprawie na Syberię nie osiądzie na laurach. Zaraz po powrocie do Piekar Śląskich podróżnik wybiera się do Włoch. Co jeszcze planuje? Opowie nam o tym zaraz jak wróci!

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto