Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O elektryków z Zespołu Szkół nr 1 biją się śląscy przedsiębiorcy

PSZ
Paweł Szałankiewicz
Od kilku lat Zespół Szkół nr 1 w Piekarach Śląskich kształci w zawodzie elektryka. I jak się okazuje, to strzał w dziesiątkę, ponieważ o uczniów tej szkoły walczą śląscy przedsiębiorcy.

Elektryk od kilku lat znajduje się w czołówce zawodów, w których jest deficyt specjalistów. I to bynajmniej nie takich, którzy podłączą kilka kabelków, uruchomią gniazdko, czy będą wspinać się na słup elektryczny. Dziś specyfika tego zawodu mocno się zmieniła, a sprostać temu - i to jak na razie z powodzeniem, próbują w Zespole Szkół nr 1.

Dawne skojarzenie? kopanie rowów

- Zawód elektryka bardzo źle się kojarzy - mówi Arkadiusz Grela, nauczyciel w ZS nr 1 opiekujący się klasami elektrycznymi.

- Najczęściej z kopaniem rowów, ciągnięciem kabli czy po prostu wchodzeniem po słupach. A dziś ten zawód wygląda zupełnie inaczej - podkreśla.

Zawód elektryka mocno ewoluował, co widać na przykładzie uczniów piekarskiej szkoły, którzy zajmują się przede wszystkim montowaniem różnych urządzeń sterujących i obsługą ich programowania, na co zresztą jest zapotrzebowanie w dzisiejszych firmach zajmujących się masową produkcją.

To zaczęło bardzo szybko przynosić pierwsze owoce. Część uczniów już ma na koncie własnoręcznie skonstruowane roboty, drony czy inne urządzenia, które pomagają im w rozwijaniu swoich umiejętności.

- To taka pasja, hobby. Siedzę w tym już od kilku lat i dla mnie jest to pewnego rodzaju uzależnienie - mówi Daniel Cuglowski z klasy 3d, który wraz z Łukaszem Szewczykiem mają na koncie m.in. budowę małej windy czy suwnicy.

- Tu rozwijamy swoje zainteresowania związane z majsterkowaniem i programowaniem - dodaje Łukasz. Obaj uczniowie mają świadomość, że dziś każdy elektryk musi umieć programować.

- No bo jak się coś zepsuje w takiej elektrowni, to nie dzwoni się po informatyka, tylko elektryk musi umieć to naprawić - stwierdza Daniel.

A programowanie to mimo wszystko jeszcze pięta achillesowa Zespołu Szkół nr 1.

- Mając kontakt z zakładami z rynku lokalnego, gdzie uczniowie odbywają praktyki, prezesi bardzo chwalą naszych wychowanków, ale wskazują też na pewien mankament - brakuje im umiejętności w programowaniu, a to pojawia się dopiero na poziomie Politechniki Śląskiej - wyjaśnia Grela dodając, że od najbliższego roku szkolnego zostanie w szkole otworzona nowa specjalizacja, w czasie której część godzin praktycznych będzie poświęcona właśnie programowaniu.

- A to bardzo pożądany kierunek u pracodawców, którzy już teraz czekają na absolwentów - mówi Arkadiusz Grela.

Firmy już podkradają uczniów szkoły

Czy to oznacza, że absolwenci Zespołu Szkół nr 1 mają problemy ze znalezieniem pracy? Otóż nie. Zapotrzebowanie na rynku na elektryk ów jest bardzo duże. Jak podkreśla Grela, ubiegłoroczni maturzyści, a było ich 32, pracują obecnie w swoim zawodzie.

- A część z nich jeszcze studiuje - dodaje. Co więcej, dochodzi do przypadków „kradzieży” uczniów jeszcze ze szkoły. - Może nie powinienem o tym mówić, ale było kilka takich przypadków, że uczeń trzeciej klasy szedł na miesięczne praktyki do jakiejś firmy. W trakcie praktyk skuszono ich zarobkami i potem już... nie wracali do szkoły. To mimo wszystko trochę przykre, ponieważ przerwanie nauki na rok przed końcem i nie uzyskanie tytułu technika może nie zaowocować w przyszłości. No ale taka jest czasami decyzja dorosłych już przecież uczniów - podkreśla.

Są też jednak przypadki uczniów, którzy w trakcie nauki pracują w weekendy zarabiając swoje pierwsze pieniądze.

- Jedna firma, która złapała kontrakt na urządzenia do Arabii Saudyjskiej, poprosiła nas o paru bystrych chłopaków, do pracy weekendami , aby firma wyrobiła się z kontraktem. Mam tylko cichą nadzieję, że nie odbije się to potem na ich wynikach w nauce - mówi Grela.

Dla dyrekcji, jak i nauczycieli istotne jest jeszcze to, że znaczna część uczniów, którzy przychodzą się kształcić w zawodzie elektryka, wybiera ten kierunek ze względu na zainteresowania, co owocuje później szybkim odnalezieniem się na rynku pracy. - Ukierunkowałem się zresztą na to, aby po skończeniu szkoły pracować w przemyśle. Po to tę szkołę wybrałem - podkreśla na koniec Daniel Cuglowski.

od 12 lat
Wideo

echodnia Ksiądz Łukasz Zygmunt o Triduum Paschalnym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto