Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piekarzanin Szymon Knobloch jest jednym z najlepszych biegaczy w regionie

Patryk Trybulec
Piekarzanin Szymon Knobloch pod koniec minionego roku odebrał nagrodę za wygranie po raz drugi z rzędu prestiżowej klasyfikacji Biegowego Pucharu Śląska. Zawodnik potwierdził tym samym, że w biegach długodystansowych jest jednym z najlepszych w regionie i Polsce.

Ostatnio podczas rozgrywanego w Katowicach Silesia Marathon zajął trzecie miejsce. 40-letni zawodni swoją przygodę z bieganiem rozpoczął jakieś 10 lat temu, a jego historia może być inspiracją dla tych, którzy także planuję poprawę kondycji i własnego samopoczucia.

- Całe życie uprawiałem jakiś sport, ale ostatecznie postanowiłem się skupić na karierze zawodowej i w ten sposób na kilka lat zasiadłem za biurkiem. Zgnuśniałem i utyłem - zdradza Knobloch. - Pewno dnia postanowiłem więc, że wyjdę pobiegać. Głównie po to, by schudnąć. Pokonywałem kilometr po kilometrze, chociaż początki nie były łatwe - wspomina piekarzanin, który jeszcze wtedy nie wiedział, że bieganie odmieni jego życie.

- Na początku po prostu spodobało mi się przebywanie na świeżym powietrzu. Na początku zachęca także szybki progres osiąganych wyników, czyli pokonywanych kilometrów. To pomogło mi przetrwać - uśmiecha się Knobloch i przyznaje, że myśl o udziale w maratonie przebiegła mu przez głowę, gdy nie był w stanie pokonać jednorazowo nawet 5 km. Zanim jednak zdecydował się na stary w jakichkolwiek zawodach docenił walory zdrowotne wynikające z jego nowej pasji, a sportowa rywalizacja nigdy nie była jego celem samym w sobie. Po kilku latach zdecydował się jednak wykupić numer startowy do katowickiego Silesia Marathonu.

- To były moje pierwsze zawody w życiu. Wcześniej nie było żadnych etapów pośrednich - relacjonuje Knobloch. - Pamiętam, że kiedy biegłem w gronie innych biegaczy naszła mnie pewna refleksja, którą na mecie podzieliłem się z moją małżonką. Powiedziałem jej, że kiedyś ten bieg wygram, a ona tylko na mnie dziwnie spojrzała - mówi Knobloch, który wtedy 42 km pokonał z czasem oscylującym w granicach 4 godzin.

Dziś ten sam dystans pokonuje z czasem zbliżonym do 2 godzin i 35 minut. - Moim marzeniem jest pokonać granicę 2 h 30 minut. To byłby absolutny wyczyn, oczywiście jak na amatora - podkreśla zawodnik.

Jednak Knoblocha trudno nazwać amatorem, a jak sam przyznaje, jego rekreacyjne bieganie zamieniło się prawdziwą orkę. Biegacze zazwyczaj swój cykl treningowy dzielą na tygodnie. W przypadku piekarzanina ilość pokonywanych w tym czasie kilometrów wynosi ok 150 km. Najczęściej można go spotkać, gdy przemierza trasę w kierunku Świerklan i Tarnowskich Gór.

- Piekary Śląskie to znakomite miejsce do uprawiania biegania., bo leżą na skraju aglomeracji. Z resztą ten walor docenia coraz większa liczba ludzi. Gdy zaczynałem biegać widywałem może 3-4 innych biegaczy. Teraz spotykam spore grupy, które regularnie się spotykają, a widok biegaczy nie jest czym niecodziennym - uśmiecha się Knobloch, który ma nadzieję, że już w tym roku dopełni obietnicy i wygra Silesia Marathon.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto