MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Piekarzanka zarzuca lekarzowi, że nie przyjął jej na wizytę

Sylwia Turzańska
To, co rzeczywiście wydarzylo się w tej  przychodni, będzie musiał wyjaśnić Michał Ekkert.
To, co rzeczywiście wydarzylo się w tej przychodni, będzie musiał wyjaśnić Michał Ekkert.
Pokazał mi drzwi i powiedział: „do widzenia”. Po prostu odmówił przyjęcia na wizytę – twierdzi piekarzanka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji), która 4 listopada przyszła z wizytą do Przychodni ...

Pokazał mi drzwi i powiedział: „do widzenia”. Po prostu odmówił przyjęcia na wizytę – twierdzi piekarzanka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji), która 4 listopada przyszła z wizytą do Przychodni Rejonowej nr 1 w Piekarach. – Nie jestem osobą, która szuka sensacji, ale uważam, że takich zachowań nie można puścić płazem – dodaje. Te zarzuty piekarzanka kieruje pod adresem dr Andrzeja Korfantego, lekarza ginekologa i jednocześnie wiceprzewodniczącego Rady Miasta, który pracuje w Przychodni Rejonowej nr 1.

Rano zadzwoniłam do przychodni i dowiedziałam się, że moja kartoteka została wysłana do archiwum, bo przez dłuższy czas nie leczycłam się w tej przychodni. Z założeniem nowej kartoteki nie było jednak najmniejszych problemów. Umówiłam się z rejestratorką, że wszelkie formalności zostaną dopełnione przed wizytą – opowiada Czytelniczka. Piekarzanka twierdzi, że przyszła do przychodni i w trakcie zakładania kartoteki, słysząc panieńskie nazwisko, z pomieszczenia obok wyszedł dr Andrzej Korfanty, lekarz ginekolog.

Kiedy wyjaśniałam rejestratorce, że zmieniłam nazwisko i podałam nowe, usłyszałam od lekarza: – A gdzie była pani do tej pory? – Odpowiedziałam, że leczyłam się prywatnie u innego lekarza. I wtedy usłyszałam: „Jeżeli leczyła się pani prywatnie u innego lekarza, to zapraszam do tego lekarza – twierdzi piekarzanka. – Podjęłam temat i zapytałam lekarza, czy to jest jego prywatny gabinet. W odpowiedzi usłyszałam, że skąd wiem, że to jest państwowa przychodnia. Wywiązała się bezsensowna wymiana zdań i stwierdziłam, że muszę wyjść. W obliczu takiej sytuacji i takiego potraktowania mnie przez lekarza w tej przychodni nie miałam czego szukać. Skoro lekarz nie zainteresował się, po co przyszłam, czy tym, co mi dolega, ale kojarzył jedynie, że nie leczyłam się w przychodni, dalsza rozmowa nie miała sensu – dodaje. Dr Andrzej Korfanty pamięta całe zajście, ale kategorycznie zaprzecza, że odmówił przyjęcia pacjentki i wyrzucił ją za drzwi. Ta pani bardzo impulsywnie zareagowała na zadawane przeze mnie pytania. Wyszedłem z gabinetu nie na dźwięk jej nazwiska, bo tej pani nie znam. Sprawdziłem wpisy w kartotece i okazało się, że ta pani była u mnie sześć lat temu i absolutnie jej nie pamiętam.

Lekarz musi wiedzieć, gdzie leczyła się pacjentka, kiedy przeszła ostatni raz badanie i co jej dolega. Zbulwersował ją fakt, że nie ma jej kartoteki i cały czas twierdziła, że robimy jej problemy. W końcu nie pozwoliła sobie założyć kartoteki, wzięła swoją legitymację i wyszła – mówi dr Andrzej Korfanty. Tę wersję wydarzeń potwierdza także Barbara Ramza, położna w Przychodni nr 1, która rejestrowała piekarzankę. – Pan doktor jeszcze nigdy żadnej pacjentce nie pokazał drzwi i nie kazał wyjść. Mało tego, próbował ją zatrzymać, ale pacjentka nie chciała już być zarejestrowana. Taka interwencja zdarza nam się po raz pierwszy. Tego dnia przyjęliśmy kilkanaście pacjentek, dlaczego więc jedną mielibyśmy wyrzucić – mówi pani Barbara.

– Powiedziałem pacjentce, że nie byłoby problemu, gdyby cały czas miała tego samego lekarza prowadzącego i być może ta pani odebrała te słowa jako zamach na swoją osobę i zinterpretowała, że wysyłam ją do innego lekarza. Przyjmujemy wszystkie pacjentki, ale musimy zebrać określone informacje. Stanowisko tej pani traktuje jako pomówienie pod moim adresem – stwierdził dr Korfanty.
Piekarzanka zapowiada, że złoży pisemną skargę. Czeka na powrót z urlopu dyrektora Szpitala Miejskiego, Michała Ekkerta. Pacjentki dr Andrzeja Korfantego przyznały w przychodni, że są zadowolone z opieki lekarskiej i nie mogą narzekać na ginekologa.


Możesz złożyć skargę do:
• Kierownika zakładu opieki zdrowotnej,
• Okręgowej Izby Lekarskiej, jeśli naruszenie praw jest spowodowane działalnością lekarza.
• Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych, jeśli naruszenie jest spowodowane działalnością pielęgniarki lub położnej.
• Biura Praw Pacjenta, działającego przy Ministrze Zdrowia.
• Rzecznika Praw Pacjenta NFZ (w centrali NFZ) lub rzecznika praw pacjenta działającego przy danym oddziale NFZ

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto