Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pod bardzo wysokim napięciem

Katarzyna Wolnik
Samemu trudno sprawdzić, czy ktoś podpiął się do naszego licznika.
Samemu trudno sprawdzić, czy ktoś podpiął się do naszego licznika.
Marianna M. (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) twierdzi, że jej życie od trzech lat przypomina koszmar. Od trzech lat samotna kobieta z bloku przy ulicy Ziętka płaci bowiem za prąd, którzy zużywają jej sąsiedzi.

Marianna M. (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) twierdzi, że jej życie od trzech lat przypomina koszmar. Od trzech lat samotna kobieta z bloku przy ulicy Ziętka płaci bowiem za prąd, którzy zużywają jej sąsiedzi. - Oni zburzyli życie moje i całej klatki - mówi zrozpaczona kobieta. Sąsiedzi z innych pięter nie interweniują. A małżeństwo "pajęczarzy" zbiera podpisy mieszkańców pod stwierdzeniem, że... starsza pani jest psychicznie chora.

Marianna M. ma 75 lat. W bloku przy Ziętka mieszka od 24 lat. Dostaje 400 złotych z opieki. Opowiada, że rano grzeje sobie na kuchence elektrycznej herbatę i wychodzi z domu. Idzie na obiad do opieki albo do syna. Jakież więc było jej zdziwienie, kiedy pewnego dnia zauważyła na zegarze 10 tysięcy kilowatów. - Nie mam automatu, spaliło mi się żelazko, spaliła mi się lodówka. Dzbanek elektryczny pewnego dnia wyleciał w powietrze. Ostatnio, jak nie było sąsiadki, po raz pierwszy od czterech lat włączyłam telewizor - opowiada pani Marianna.

Kobieta twierdzi, że nie pomogły kontrole z administracji, ani też interwencje policji. Sprawdziliśmy, jak faktycznie wygląda sprawa. - W ubiegłym roku skierowaliśmy do sądu trzydzieści cztery akty oskarżenia przeciw pajęczarzom. W tym roku wszczętych jest już dwadzieścia jeden postępowań - informuje starszy aspirant Dariusz Harmazy, zastępca naczelnika sekcji kryminalnej piekarskiej policji.

Okazuje, że się wśród oskarżonych nie ma sąsiadów Marianny M.

- Na podstawie zgłoszeń mieszkańców, informacji dzielnicowych, straży pożarnej typujemy miejsca do kontroli. Informacje wysyłamy do Górnośląskiego Zakładu Elektroenergetycznego - wyjaśnia Roman Rabsztyn, rzecznik piekarskiej policji.

Raz w miesiącu przyjeżdżają pracownicy GZE i przeprowadzają kontrolę. Podejrzany jest przesłuchiwany, sprawa kierowana jest do prokuratury, akt oskarżenia trafia do sądu. Postępowanie trwa około trzech miesięcy.

Czasem jednak GZE nie jest władny do przeprowadzenia kontroli. W przypadku, gdy ktoś kradnie prąd z klatki schodowej, z piwnicy, ze strychu, poszkodowana jest administracja. Harmazy nie przypomina sobie, żeby policja dostała kiedykolwiek z administracji zgłoszenie o kradzieży prądu.

Pracownicy administracji nie chcą się wypowiadać na temat sprawy pani Marianny. Informują jedynie, że nie stwierdzili w czasie kontroli mieszkania przy Ziętka kradzieży prądu i sprawa została umorzona. Jak radzić sobie ze złodziejami prądu i pomóc prawdziwym poszkodowanym, prezesi spółdzielni będą mogli się dowiedzieć 8 kwietnia. Wtedy, jak informuje Jerzy Łukaszczyk, rzecznik piekarskiej Straży Pożarnej, odbędzie się spotkanie z przedstawicielami GZE.


Jeśli podejrzewasz, że twój sąsiad kradnie prąd, zadzwoń!!!

303 5 303 - całodobowy telefon antykradzieżowy Górnośląskich Zakładów Energetycznych (anonimowo można podać adres mieszkania podłączonego na lewo do instalacji elektrycznej)

287 21 40 - centrala Komendy Miejskiej Policji

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto