MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pracodawca wie, że coś potrafią

Anna Dziedzic
Piotr Janos pracuje w Szpitalu Miejskim w Piekarach Śląskich. Pensję pobiera jednak w Powiatowym Urzędzie Pracy. Skorzystał z możliwości, jaką dano mu w PUP, czyli podpisał umowę stażową. Trafił do szpitala.

Piotr Janos pracuje w Szpitalu Miejskim w Piekarach Śląskich. Pensję pobiera jednak w Powiatowym Urzędzie Pracy. Skorzystał z możliwości, jaką dano mu w PUP, czyli podpisał umowę stażową. Trafił do szpitala. Pracuje na portierni i obsługuje centralkę telefoniczną. Jest z pracy bardzo zadowolony.

- Dowiedziałem się o możliwości odbycia stażu z "Dziennika Zachodniego". Zgłosiłem się do urzędu pracy i udało mi się dostać na staż - powiedział wczoraj "DZ". Piotr skończył Liceum Zawodowe w Bytomiu. Jest monterem elektronikiem. Twierdzi, że umowy stażowe to strzał w dziesiątkę. Dzięki nim młodzi ludzie po szkole mają szansę zaistnieć na rynku pracy. Gdy nie mają doświadczenia, nikt nie chce ich zatrudnić. - Zawsze jest to jakiś wpis w papierach - mówi.

Jego kolega Przemysław Chojnacki także trafił na staż do szpitala. Skończył Technikum Elektroniczno-Elektryczne w Bytomiu i szukał pracy. Zarejestrował się w piekarskim PUP i tak trafił na staż. Twierdzi, że zawsze chciał pracować w szpitalu i bardzo się stara być tu przydatny.

- Mam nadzieję, że uda mi się przedłużyć trzymiesięczną na razie umowę - zastanawia się stażysta.

Do tego, że stażyści przydają się w firmach, nie trzeba nikogo specjalnie przekonywać. Marek Małota, dyrektor piekarskiego szpitala, uważa, że to bardzo dobry pomysł. Dzięki zatrudnieniu stażystów nie musi na przykład zatrudniać dodatkowo ekip remontowych czy konserwatorskich. Wykorzystuje umiejętności absolwentów, którzy wykonują tu wiele różnych prac. Malują pomieszczenia, obsługują centralę telefoniczną, zastępują pracowników administracji podczas urlopów.

- Niektórzy są u nas już dość długo. Często sami zabiegamy o przedłużenie stażu wyróżniających się pracowitością młodym ludziom - mówi.

W tym roku umowy stażowe podpisały w Piekarach Śląskich 143 osoby. Płacono im z kasy Marszałka Województwa Śląskiego i rezerw Funduszu Pracy. Umowy cieszyły się sporym zainteresowaniem. Jak twierdzi Krystyna Wyciślok, kierowniczka PUP, absolwenci, którzy trafiali do nich, byli przez urzędników krok po kroku informowani o możliwościach, jakie daje im umowa stażowa i kierowani do firm i instytucji.

Najdłużej staż może trwać 12 miesięcy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szokująca oferta pracy. Warunkiem uczestnictwo w saunie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto