MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Prosto do nieba

Sylwia Turzańska
Kamil Gajdas (z prawej) samodzielnie wytyczoną ścieżką wspina się na szczyt.
Kamil Gajdas (z prawej) samodzielnie wytyczoną ścieżką wspina się na szczyt.
Adrenalina, pozytywne emocje, pokonywanie trudności i przechodzenie swoich możliwości, a nawet wychodzenie poza siebie. I swój strach. Każdy, kto się wspina, o wspinaniu mówi inaczej.

Adrenalina, pozytywne emocje, pokonywanie trudności i przechodzenie swoich możliwości, a nawet wychodzenie poza siebie. I swój strach. Każdy, kto się wspina, o wspinaniu mówi inaczej. Bo dla każdego wspinanie jest czymś innym. Wspinanie fascynuje, porywa, dodaje skrzydeł, ale i napędza niezłego stracha.

- Poczucie wolności, podjęcie wyzwań i pokonanie barier. To dla mnie oznacza wspinanie - przyznaje piekarzanin Tomasz Budek. Pan Tomasz wspina się już od kilku lat. Tę pasję właściwie odziedziczył po ojcu. Kiedy tylko ma czas, zabiera sprzęt i rusza na skałki razem z przyjaciółmi.

Jeśli ktoś chciałby się wspinać, powinien zacząć od sztucznej ścianki. Piekarzanie mogą wspinać się na ściance, która znajduje się w hali przy ul. Ziętka. Liczba dróg, którą można dotrzeć na szczyt, jest właściwie nieograniczona. Jest sześć stanowisk, a na ścianie może wspinać się jednocześnie 14 osób. Wysokość ścianki wynosi około 6 metrów.

Instruktor wspinaczki, Artur Magiera, wspina się już od ponad dziewięciu lat. - Zaczęło do ścianki, a później koledzy wyciągnęli mnie na skały - wspomina pan Artur, który trzyma "pieczę" nad ścianką w hali przy ul. Ziętka.

- Generalnie jednak wspinanie się to sport plenerowy, więc kiedy tylko pozwala pogoda, warto wspinać się na świeżym powietrzu - twierdzi.

W Polsce najlepiej wspinać się na skałkach na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, jest także kilka niewielkich miejsc koło Wrocławia i Zakopanego. Za granicą miłośnicy wspinaczki najczęściej wybierają Francję lub Włochy. - Są także góry, ale tu już mniej mówimy o wspinaniu się, a bardziej o taternictwie - mówi Magiera.

Na ściankę w Piekarach może przyjść każdy. - Nie ma właściwie żadnych ograniczeń wiekowych. Trzeba po prostu przyjść z chęcią - mówi. - Należy oczywiście przynieść jakiś strój do przebrania i buty z gumową podeszwą, dobrze dopasowane do stopy. Odradzam adidasy za 500 zł. Generalnie się nie nadają, bo mają za grubą podeszwę. Najlepiej sprawdzają się trampki i tenisówki. Przy bardziej zaawansowanym wspinaniu trzeba oczywiście kupić specjalne buty - dodaje.

Na pierwszych zajęciach każdy, jeśli tylko da radę i odrzuci strach, może pokonać drogę na sam szczyt. - Uczestnik zajęć uczy się, jak założyć uprząż, przywiązać się linią i asekurować się. Wszyscy, którzy pierwszy raz przychodzą, mają bezpłatne szkolenie - mówi instruktor.

Osoby, które przyjdą po raz pierwszy na ściankę, mogą spodziewać się, że na drugi dzień będą boleć ich ramiona, bo ręce w czasie wspinania są dość obciążone. Większe dolegliwości im nie grożą.

Jeśli ktoś poważnie myśli o wspinaniu się na skałkach, musi także zainwestować w sprzęt. Trzeba liczyć się z wydatkiem rzędu od 1 tys. 500 zł. Za same buty do wspinania trzeba zapłacić od 150 do nawet 500 zł. Wydatek jednak, jak zapewniają miłośnicy tego sportu, jest wart prawie każdych pieniędzy.



Ścianka dla każdego

Ścianka w hali przy ul. Ziętka jest czynna w poniedziałki i wtorki od godz. 17.00 do 21.00, w środy od 17.00 do 22.00, w piątki od 16.00 do 22.00, a w soboty od 9.00 do 15.00. W czwartki i w niedzielę jest nieczynna. Za 2 godziny korzystania ze ścianki trzeba zapłacić 6 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szokująca oferta pracy. Warunkiem uczestnictwo w saunie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto