MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Psia terapia

Katarzyna Wolnik
Barbara Radwańska uczy Gucię i Lunę pokory. To przyda im się w późniejszej pracy.
Barbara Radwańska uczy Gucię i Lunę pokory. To przyda im się w późniejszej pracy.
Na spotkanie wybiegają dwie labradorki. Najpierw Gucia, spokojniejsza, nie szczeka, tylko obwąchuje. Z kuchni warczy Luna. Barbara Radwańska trzyma ją za obrożę.

Na spotkanie wybiegają dwie labradorki. Najpierw Gucia, spokojniejsza, nie szczeka, tylko obwąchuje. Z kuchni warczy Luna. Barbara Radwańska trzyma ją za obrożę. W końcu suka wyskakuje w górę i wita nas głośnym szczekaniem. Chwila grozy? Tylko chwila. — Luna miała bardzo dobre zadatki na psa grzecznego, ale wszyscy domownicy trochę ją rozpieścili. Luna ma własne zdanie, ma charakter, lubi swoje towarzystwo — opowiada Anna Radwańska, właścicielka Luny.

Luna i Gucia nie zrobiłyby nikomu krzywdy, bo są tresowane do tego, żeby pomagać ludziom.

Dlatego „nie dają” nam spokoju, obwąchują, liżą, próbują pić wodę z naszych szklanek. Badają teren i chcą się zaprzyjaźnić. — Bo labrador nie jest psem jednego właściciela — wyjaśnia Ania. — Jest w stanie zaakceptować każdego, kto okaże mu miłość i będzie dla niego dobry.

Niezwykła fundacja
Ania jest treserką psów, szkolonych do zadań specjalistycznych. Gucia już niedługo trafi do niepełnosprawnej osoby, poruszającej się na wózku inwalidzkim. Będzie pomagać jej w pokonywaniu przeszkód, otwieraniu drzwi, zapalaniu światła. — W Polsce taka pomoc jest jeszcze mało popularna. Nie ma także żadnych przepisów, które regulowałyby kwestię uprawnień trenera psów serwisowych — wyjaśnia Ania.

Ona sama od dawna bardzo interesuje się „pieskim życiem”. Wszystko zaczęło się, gdy znalazła na dworze kundelka. Potem razem z chłopakiem Tomkiem Mamysem postawili rodziców przed faktem dokonanym: pewnego dnia w domku w Brzozowicach-Kamieniu pojawiła się mała labradorka. To była Luna. Kiedy suczka podrosła, Ania poszła z nią na szkolenie posłuszeństwa. Tam poznała Anetę Graboś z Katowic, która zamierzała szkolić psy serwisowe.

W grudniu zeszłego roku Graboś założyła fundację DOG’IQ, aby zgodnie z prawem móc przekazywać pieski ludziom niepełnosprawnym. W fundacji działa na razie pięć osób, między innymi Ania. Gucia była darem hodowców. Teraz przebywa raz u Ani, raz u Dagmary Gacek, drugiej treserki. Jutro zaprezentuje się na wystawie psów w Spodku.

Pogromca osiedla czy przyjaciel
— Luna! Waruj, źle! — Ania stanowczym głosem wydaje komendy labradorkom, gdy te zaczynają domagać się od nas większej wylewności i pieszczot.

Mija pół godziny i psy zaczynają już reagować na nasze komendy. — Ludzie widząc niepełnosprawnego z psem, zaczynają do pieska podchodzić, głaskać. Tak nie można, bo ten pies ma słuchać tylko swojego pana. Jeśli wszyscy zaczną mu wydawać komendy, on, mówiąc najprościej, zgłupieje — wyjaśnia treserka.

Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele w zachowaniu psa zależy od jego... właściciela. — Zanim kupimy psa, musimy poznać dokładnie rasę. Pies jest wychowywany przez człowieka i to od człowieka zależy, czy zwierzę będzie pogromcą osiedla, czy przyjacielem ludzi — tłumaczy Ania. Gucia uwielbia człowieka, bo od początku była wychowywana na jego pomocnika. Luna jest o wiele starsza, ma cztery lata, ale zachowuje się jak szczeniak. Lubi psoty, bo Ania uczyła ją, jak bawić się z upośledzonymi dziećmi.

Tłumaczenie i trenowanie
Ania Radwańska w tym roku kończy filologię angielską. Chciałaby zostać tłumaczką, bo mogłaby pracować w domu i jednocześnie szkolić psy. Na razie praca w fundacji to wolontariat, ale jej członkowie chcą rozwijać działalność. Myślą o tym, żeby DOG’IQ stała się organizacją pożytku publicznego. — Chciałabym poprosić o pomoc osoby, które chciałyby wziąć na „przechowanie” pieska z fundacji. Szczeniak przez pierwszy rok musi się socjalizować w rodzinie, potem dopiero można go szkolić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto