MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Sarna jak wilkołak

Anna Dziedzic
Przed kilkoma dniami do Powiatowego Centrum Powiadamiania Ratunkowego dotarła informacja, że w rowie przy ulicy Sadowskiego leży prawdopodobnie martwa sarna. Natychmiast powiadomiono Zakład Gospodarki Komunalnej.

Przed kilkoma dniami do Powiatowego Centrum Powiadamiania Ratunkowego dotarła informacja, że w rowie przy ulicy Sadowskiego leży prawdopodobnie martwa sarna.
Natychmiast powiadomiono Zakład Gospodarki Komunalnej. - Zanim nasz pracownik zakopie takie zwierzę, musieliśmy zgodnie z procedurami powiadomić o znalezisku leśników i sanepid - mówi Maria Kotalczyk, dyrektorka ZGK w Piekarach. Niestety, zanim udało się sarnę pogrzebać ta... zniknęła. Pracownicy ZGK, którzy przyjechali to zrobić, nie znaleźli już zwierzęcia. Do tej pory nie wiadomo co się z nim stało.

Zwierzę prawdopodobnie zginęło potrącone przez samochód. Niewykluczone jednak, że mogło już wcześniej mieć problemy ze zdrowiem. Bardzo możliwe, że to właśnie ta sarna mogła być tajemniczym "wilkołakiem" o którym pisaliśmy przed dwoma tygodniami w DZ. Przypomnijmy. W nocy jakieś nie znane zwierzę wskoczyło do gabinetu dyrektora Zespołu Szkół nr 1 w Brzozowicach-Kamieniu. Kiedy nazajutrz dyrektor otworzył drzwi gabinetu, wnętrze wyglądało jak sceneria z horroru.

Ściany i podłoga umazane krwią, resztki sierści na stłuczonych szybach oraz wybite szyby w dwóch oknach. Policja pobrała wówczas próbki krwi do analizy. Nie ustalono jednak co to właściwie było za zwierzę. Nie ma jeszcze co prawda wyników ekspertyzy krwi, ale niewykluczone, że tajemniczym zwierzęciem mogła być właśnie sarna.

- Sarny, zwłaszcza w wielkim szoku, gdy na przykład nie mają drogi ucieczki, zachowują się bardzo irracjonalnie. Będą waliły głową w ściany lub mur. Potrafią też wtedy bardzo wysoko skakać. Ogrodzenie nawet sięgające metra osiemdziesięciu centymetrów wysokości pokonują w jednej chwili. Jeśli okno gabinetu znajdowało się na wysokości około dwóch metrów to wystraszona czymś sarna spokojnie mogła przez nie wskoczyć - przypuszcza Jacek Wąsiński, prowadzący Pogotowie Leśne w Mikołowie.

Wąsiński zna dobrze zwyczaje dzikich zwierząt oraz okolicę szkoły w Brzozowicach i twierdzi, że bardzo możliwe jest, by sarna mogła tu przywędrować z okolicznych pół.

Przed kilkoma dniami podobny przypadek jak w Zespole Szkół nr 1 wydarzył się również w piekarskim Domu Dziecka. Tam szybę w oknie wybił... bażant.


Sarna jest najmniejszym przedstawicielem żyjącej u nas zwierzyny płowej. Sarna ma drobną i proporcjonalną budowę, z tym że wyższy ma zad niż kłąb. Głowę ma trójkątną, klinowatą, szyję wąską, cewki cienkie i sprężyste, zakończone racicami i powyżej nich z tyłu raciczkami. Dolna warga i szyja od dołu są srebrzystoszare. W okolicy ogona, na pośladkach, sarna ma białą plamę nazywaną talerzem lub lustrem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto