MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Spór ciągle trwa

Anna Dziedzic
Leszek Dyja-Paruzel, jeden z mieszkańców osiedla na Ogrodowej, uważa, że tak wysokie dopłaty są niesprawiedliwe.
Leszek Dyja-Paruzel, jeden z mieszkańców osiedla na Ogrodowej, uważa, że tak wysokie dopłaty są niesprawiedliwe.
Mieszkańcy osiedla przy ulicy Ogrodowej w Szarleju zamierzają walczyć o to, by Spółdzielnia Mieszkaniowa "Diament" wycofała się z żądań wpłacenia przez nich nawet kilkunastotysięcznych dopłat do mieszkań.

Mieszkańcy osiedla przy ulicy Ogrodowej w Szarleju zamierzają walczyć o to, by Spółdzielnia Mieszkaniowa "Diament" wycofała się z żądań wpłacenia przez nich nawet kilkunastotysięcznych dopłat do mieszkań. DZ pisał już o tym w styczniu.

- Kupiłem synowi to mieszkanie na Ogrodowej. W umowie kupna widniał koszt mieszkania. Nikt nie wspominał o tym, że ta cena nagle po pięciu latach może wzrosnąć. Tymczasem tak się stało. Teraz spółdzielnia żąda od nas osiemnastu tysięcy złotych dopłaty. Pytam - za co? Mamy płacić za infrastrukturę osiedla? Za posadzone obok domów drzewka? To skandal - mówi Jan Kowalski z Piekar Śląskich.

Wacław Szeja ma do zapłacenia 11 tysięcy złotych. Nie zapłacę tych pieniędzy, bo nie znam podstaw prawnych na mocy których mi tę dopłatę doliczono. W tej chwili, podobnie jak inni mieszkańcy, kontaktujemy się z biurem prawnym, które tą sprawą się zajmuje - mówi Szeja.

Szeja argumentuje, że w prawie budowlanym jest przepis, który mówi, że budynek to nie tylko same mury, ale również infrastruktura. Tymczasem teraz okazuje się, że gdy kupowali swoje mieszkania, to nikt nie wliczał w ich koszty infrastruktury.

Jacek Żołubak, prezes Zarządu SM "Diament", przekonuje tymczasem, że wszystko jest obliczone zgodnie z prawem. Jest na to dokumentacja, którą obecnie nawet kontroluje biegły w zakresie prawa spółdzielczego. Twierdzi, że sam, jako właściciel mieszkania na Ogrodowej, także musi do niego dopłacić. Skąd wzięły się sumy, które spółdzielnia każe zwracać spółdzielcom?

- Mieliśmy zawartą umowę z gminą na finansowanie infrastruktury osiedla. Dopiero w maju 2002 roku, a więc po wybudowaniu osiedla, gmina tę umowę wypowiedziała. Sprawa została rozstrzygnięta przed sądem. Jeśli chodzi o ulicę Ogrodową 17 sąd oddalił roszczenia Spółdzielni w kwietniu 2003 roku. Wcześniej Spółdzielnia musiała zapłacić rachunki wykonawcy infrastruktury ze środków bieżących, gdyż innych nie posiadała. Pieniądze te pochodziły z wpłat innych członków spółdzielni - mówi prezes Żołubak.

Gmina już zapłaciła spółdzielni z tytułu zawartej ugody 166 tysięcy 937 złotych w 2003 roku, a w tym ma do zapłacenia jeszcze 55 tysięcy, w czterech ratach. Klaudiusz Kozielski, naczelnik Wydziału Przedsięwzięć Publicznych Urzędu Miasta dziwi się, że winą za wysokie dopłaty obarcza się gminę, zwłaszcza, że całkiem niedawno wspólnie ze spółdzielnią gmina oddała do użytku sporą inwestycję. Chodzi o przepompownię ścieków kanalizacji sanitarnej przy ul. Pod Lipami.

- Nasz udział w tej inwestycji był dużo wyższy niż udział spółdzielni - mówi.

Prawdopodobnie w ciągu najbliższych dni mieszkańcy zdecydują, jak postąpią w zaistniałej sytuacji. Czy oddadzą sprawę do sądu, czy zapłacą żądane kwoty. Tymczasem prezes "Diamentu" zapewnia, że są już tacy, którzy dopłaty uregulowali...

PS. Na prośbę jednego z bohaterów artykułu zmieniono mu personalia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto