Strefa aktywności gospodarczej czeka na lepsze czasy

Jeszcze nie tak dawno o miejsca w piekarskiej strefie trzeba było wręcz walczyć. Ponad rok temu radni zdecydowali się nawet powiększyć liczącą dziś 71 tys. 253 metry kwadratowe gminną nieruchomość. Życie jednak bywa przewrotne, pierwotny zapał inwestorów nie przełożył się na rzeczywistość.

- Zapał to może tam i był, ale jeszcze dwa lata temu, kiedy ta strefa powstawała, teraz jakoś nie widać, by ktoś się tymi terenami interesował - powiedział DZ pracownik jednej z firm, mających siedzibę w pobliżu strefy.

Okazuje się, że faktycznie na początku firmy deklarowały swoje zainteresowanie, ale zgodnie z regulaminem, mając pół roku na załatwienie potrzebnych pozwoleń na budowę, nie załatwiały nawet podstawowych formalności. Gmina więc rozwiązała z nimi umowę. Prezydent zmienił też regulamin. Teraz pod podpisaniu umowy inwestor wpłaca na gminne konto kaucję w wysokości od pięciu do siedmiu tysięcy złotych (w zależności od lokalizacji działki).

- Dzięki temu zapisowi, ci z inwestorów, którzy byli niewydolni finansowo, odstąpili od umowy. Pozostali ci, którzy poważnie myślą o inwestowaniu w tym miejscu - mówi Klaudiusz Kozielski, naczelnik Wydziału Przedsięwzięć Publicznych i koordynator strefy.

Na razie sześciu inwestorów złożyło wnioski o przydział działek w strefie aktywności gospodarczej. Dziś gmina podpisuje umowę z kolejną z firm. Będzie to trzeci inwestor, który naprawdę zacznie coś na swojej działce robić.
Wiadomo już, że prawie na pewno powstanie tam stacja benzynowa i komis.

Za metr kwadratowy powierzchni inwestorzy płacą symboliczny czynsz: 10 groszy plus vat. Umowę podpisują na dziesięcioletnią dzierżawę. Potem mają możliwość wykupu gruntu zgodnie z zasadami obowiązującymi przy sprzedaży gminnych nieruchomości lub dalszego przedłużenia dzierżawy.