Szpital w Piekarach Śląskich jest w dramatycznej sytuacji. "Czy ktoś wreszcie usłyszy nasz dramatyczny apel?" - pyta prezydent miasta

Szpital miejski w Piekarach Śląskich jest na krawędzi upadłości. "To ciężar, który przekracza możliwości miasta"

W poniedziałek - 12 kwietnia - na wniosek prezydent zwołana została nadzwyczajna sesja Rady Miasta, która w całości była poświęcona funkcjonowaniu Piekarskiego Centrum Medycznego. Dzień później, władze miasta zorganizowały konferencję prasową, aby zaapelować do prezesa Rady Ministrów w sprawie bardzo ciężkiej sytuacji PCK.

- Oto zaledwie trzyletnia placówka ze wspaniałą kadrą i doskonałym sprzętem stoi właśnie na krawędzi upadłości. Jaka jest tego przyczyna? Nie, nie chodzi o nieudolny zarząd, ale fatalne kontraktowanie przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Mówiąc wprost: do każdej złotówki, którą otrzymujemy z funduszu musimy dokładać kolejną. Rośnie nasze zadłużenie. W tej chwili jest to ciężar, który przekracza możliwości całego miasta - powiedziała prezydent Sława Umińska-Duraj.

W 2020 roku strata wyniosła ok. 19,8 mln zł - NFZ przekazał bowiem na finansowanie szpitala niecałe 31,5 mln, a koszt utrzymania oscyluje w okolicach 50 mln. Nie ma więc płynności finansowej, a miasto nie jest w stanie przeznaczać więcej środków na działalność PCK.

- Biorąc pod uwagę, że ponad połowa pacjentów, a na niektórych oddziałach nawet 70 proc. - nie mieszka w Piekarach Śląskich - tak naprawdę mieszkańcy naszego miasta płacą za leczenie sąsiadów - informował wiceprezydent Krzysztof Turzański.

Warto nadmienić, że w listopadzie 2019 Trybunał Konstytucyjny uznał, że finansowanie służby zdrowia jest "ustawowym zadaniem strony rządowej i NFZ", a nie samorządu.

O pogarszającej się sytuacji piekarskiego szpitala informowaliśmy na naszych łamach w połowie marca tego roku. W placówce przeprowadzono audyt, z którego jasno wynikało, że oszczędności i ograniczenie strat jest możliwe, ale cięcia uderzą najprawdopodobniej w pracowników administracji oraz personel medyczny.

W zapowiedziach słyszymy, że nowy zarząd PCMM w ciągu najbliższych kilku tygodni przedstawi kompleksowy program restrukturyzacji. Wyłączona została jedna z sal operacyjnych, należy spodziewać się również ograniczenia ilości łózek. Szpital przygotowuje się także do wydzierżawienia pracowni diagnostyki w prywatne ręce. Trwają obecnie analizy, które odpowiedzą na pytanie dotyczące zwolnień. Dokonywany jest dokładny przegląd kadr piekarskiej placówki.

- Myślę, że w ciągu trzech miesięcy miasto otrzyma od nas raport, czy jesteśmy w stanie obniżyć koszty funkcjonowania szpitala, poprzez rozwinięcie dodatkowej działalności, czy też będzie konieczne podjęcie najbardziej bolesnej decyzji. Mam nadzieję, że Narodowy Fundusz Zdrowia pochyli się nad szpitalem i uzna tę sprawę za priorytetową - wyjaśniła Małgorzata Smoleń, prezes zarządu Piekarskiego Centrum Medycznego, która tę funkcję objęła na początku kwietnia tego roku.

- Czy nasze państwo jest tak bogate, aby pozwoli sobie na takie marnotrawstwo? Czy ktoś usłyszy nasz dramatyczny apel? Od lat usiłuję zainteresować tą sytuacją wszystkich, którzy mieliby jakiś wpływ na polepszenie finansowania. Moje prośby są jak wołanie na puszczy. Doszliśmy już do ściany. Mamy teraz dwie możliwości: albo poprawi się finansowanie naszego szpitala, albo - nawet bez naszej woli i decyzji i jakichkolwiek możliwości - z mocy prawa spółka wejdzie w stan upadłości - kontynuowała prezydent Piekar Śląskich.

"Czekamy na reakcję premiera i parlamentarzystów" - zapowiedział przewodniczący Rady Miasta

Tak jak zostało to już wspomniane - koszty utrzymania, po otwarciu nowego budynku i wyposażeniu go w nowoczesny sprzęt, z każdym kolejnym rokiem wzrastają.

- Po trzech latach rozwijania i budowania placówki, dziś mamy ją samookaleczać i doprowadzać do stanu absolutnie minimalnego. Rozumiem, że kontraktowanie i przeliczanie środków wydarzyło się w czasie, kiedy brano pod uwagę to, czym dysponował nasz stary szpital. Ale minęły już trzy lata - to najwyższy czas, aby dokonać korekty i weryfikacji. Brak tych decyzji doprowadzi do najgorszego, a nikt z nas tego nie chce - dodał wiceprezydent Turzański.

- Wszyscy jesteśmy świadomi w jakiej sytuacji znalazł się szpital. To jest sytuacja kryzysowa. Szpital był świetnie zarządzany. Pomimo faktu, że jest to nowoczesna placówka, nie udało nam się zmienić finansowania. Zostało ono na takim samym poziomie, jak w przypadku starego szpitala, w którym pielęgniarki musiały wnosić pacjenta na salę operacyjną na noszach po schodach. Teraz dysponujemy nowoczesnym budynkiem i najwyższymi standardami, ale nie poszły za tym zmiany. Radni jednogłośnie przegłosowali uchwałę, by wystosować apel do premiera i parlamentarzystów. Czekamy na ich reakcję - dodał Tomasz Wesołowski, przewodniczący Rady Miasta, który stwierdził ponadto że "winny jest nieudolny system".

Szpital miejski (czyli inaczej Piekarskie Centrum Medyczne), który znajduje się przy ul. Szpitalnej, został oddany do użytku w 2017 roku, otwarcie natomiast nastąpiło na początku kolejnego roku. To była niewątpliwie jedna z największych inwestycji w historii Piekar Śląskich. Pochłonęła ona ok. 70 mln zł - z czego 30 mln przeznaczono na zakup nowoczesnego sprzętu. Niewątpliwie jest to jedna z najnowocześniejszych tego typu placówek w całym województwie śląskim, która jest - jak podkreślała Sława Umińska-Duraj - "najniżej kontraktowanym szpitalem powiatowym".