Pani z sugestywnym skinieniem głowy zamiast pytania "proszę". Znudzona, zajęta rozmową telefoniczną. Nieprzyjemna, opryskliwa. O obsłudze klienta mówi się, słyszy i czyta wiele, a jakimi jesteśmy klientami?
- Nieważne jakim ja jestem klientem, bo to ja płacę - mówi Darek, mieszkaniec os. Wieczorka.
Maksyma "klient nasz pan" jak widać zagościła na dobre w kodeksie dobrej obsługi, ale może nawet bardziej w świadomości klientów, którzy już nie silą się na serdeczności.
Kulturalna, miła, kompetentna obsługa to dziś produkt taki sam jak sukienka na sklepowej wystawie. Dziś jakość oferowanych wyrobów jest bardzo do siebie zbliżona, różnicę wychwytują klienci w profesjonalnej, przyjemnej obsłudze.
- Często klienci gorsze dni wyładowują na obsłudze- mówi Dawid Aniol, który pracował już jako sprzedawca odzieży, bileter w kinie, telemarketer i sprzedawca w sklepie monopolowym. - Odkąd jestem sprzedawcą, staram się być miłym klientem - śmieje się pan Dawid. - Wiem z doświadczenia, że sprzedawca nie zawsze ma siłę , dobry humor, a nawet czasami źle się czuje - dodaje.
Zdarza się, że na drodze sprzedawców pojawiają się tzw. tajemniczy klienci.
Kim jest tajemniczy klient? Szukający pracy na portalach internetowych niejednokrotnie spotkali się już pewnie z tą nazwą. To osoby, których praca polega na zbadaniu jakości obsługi w danym punkcie.
- Tajemniczy klient zazwyczaj miły nie jest - mówi pan Dawid. - Prowokuje sytuacje podbramkowe, które sprzedawcę wyprowadzają z równowagi. Od tego, jak zachowa się obsługa, będzie zależała ocena tajemniczego klienta - dodaje. Sandra Koś z Piekar Śl. pracuje jako tajemniczy klient już od dwóch lat. Odwiedza kawiarnie, degustuje, ale przede wszystkim ocenia obsługę.
- Czasami jestem naprawdę okropnym klientem, ale nawet w stosunku do takiej osoby kelnerka powinna podchodzić z uśmiechem - wyjaśnia Sandra Koś.
Jak twierdzi pani Sandra nie jest łatwo być niemiłym dla ludzi, skoro w życiu prywatnym jest się zupełnie innym człowiekiem. Trzeba wywoływać sytuacje wręcz absurdalne.
- Kiedyś miałam lekki zaciek za szklance, prawdopodobnie powstał przez zły płyn do zmywarki... zrobiłam o to awanturę - opowiada pani Sandra. - Kelnerka starała się być miła i przeprosiła, a ja i tak wiedziałam, że to nie jej wina - dodaje.
Pani Sandra zdradziła nam, że nigdy nie wraca prywatnie tam, gdzie sprawdzała obsługę jako tajemniczy klient.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?