Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Utoniemy w tej niecce!

(sb)
Wojciech Miszka i Józef Prusak są pewni, że woda po prostu ich zaleje, skoro teren został podniesiony o metr.
Wojciech Miszka i Józef Prusak są pewni, że woda po prostu ich zaleje, skoro teren został podniesiony o metr.
Nie mają lekkiego życia mieszkańcy ul. Harcerskiej 33 i 33a w Brzezinach. - Jesteśmy całkowici ignorowani przez administrację. Porzuceni i zaniedbani. A teraz na dodatek potopimy się przy większych deszczach - mówią ...

Nie mają lekkiego życia mieszkańcy ul. Harcerskiej 33 i 33a w Brzezinach. - Jesteśmy całkowici ignorowani przez administrację. Porzuceni i zaniedbani. A teraz na dodatek potopimy się przy większych deszczach - mówią mieszkańcy. Kiedy pada deszcz, w piwnicy dwóch budynków, zbiera się woda. - Sięga nawet do kolan - przyznaje Józef Prusak. A będzie jeszcze gorzej.

- Teraz to już całą piwnice po sufit zaleje - przypuszcza Wojciech Miczka.

W tych klatkach nic się nie robi. Stare okna, których nie można zamknąć, wszędzie wilgoć, a jeszcze wkrótce wszyscy się znajdziemy pod wodą. Pompy zamontowane w piwnicy nie dają sobie z niczym rady, a jeszcze na dodatek cały czas się psują. Efekt widać gołym okiem - dodaje.

Mieszkańcy prognozują, że będzie jeszcze gorzej, a topić się będą nie tylko w piwnicy, ale przede wszystkim na podwórzu. Wszystko przez stację benzynową, która powstaje im pod nosem. - Właściciel podnosi cały teren o metr. Proszę spojrzeć. Ten wbity w ziemię metrowy beton, to jest... krawężnik. Tędy będą wyjeżdżać samochody. Woda już nie ma gdzie odpłynąć i będzie zbierać się w naszej dolinie. Po prostu grozi nam powódź. Administracja nie ma pojęcia, jak ten problem, który już wkrótce da nam się we znaki, rozwiązać. Pompy będą ściągać wodę głębinową a nie deszczową. Będziemy bezradni - prorokuje Miczka.

Pracownicy Agencji Nieruchomości "Orzeł", odrzucają zarzuty mieszkańców, że porzucili ich bloki na pastwę losu. - Od kilku miesięcy w piwnicach zamontowane są dwie nowe pompy. Prawda jest jednak taka, że silnik jednej z nich został skradziony i nie funkcjonują jak należy. Nowy silnik został już zakupiony i zostanie zamontowany za kilka dni. Dwie pompy powinny bez problemu sobie poradzić z ilością wody i nie powinno być jej już w piwnicach - mówi Paweł Gwóźdź, specjalista ds. nadzoru administracji w Agencji Nieruchomości "Orzeł". - Niestety, większość lokatorów w ogóle nie płaci czynszu. Silnik do pompy też przecież ukradł - dodaje.

Lokatorów rzeczywiście może zalać woda. - Będzie się zbierać - nie ukrywa Gwóźdź. - Jednak nic nie jesteśmy w tej sprawie zrobić. Warto się zastanowić, dlaczego miasto wyraziło zgodę na podniesienie tego terenu. Jedyna nadzieja w tym, że w tym miejscu ma być budowana kanalizacja i stanie przepompownia. Nie ma innego rozwiązania dla tej sprawy - podsumował Gwóźdź.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto