Album liczy około 200 stron, w tym sześć rozdziałów - każdy będzie się rozpoczynał krótkim tekstem w języku polskim i angielskim. Wstęp jest napisany w gwarze śląskiej. - Na fotografiach przedstawione są zwierzęta i rośliny, zarówno pospolite, jak i te zagrożone wyginięciem. Ale też niecodzienne, poranne widoki, nocne zwierzęta, podwodny świat. Ostatni rozdział ukazuje problemy, z jakimi boryka się przyroda - ma on skłonić do refleksji i zachęcić do ochrony przyrody na gruncie lokalnym - wyjaśnia Łukasz Koba, fotograf przyrody, członek PSP, twórca projektu albumu.
Dlaczego „Dziki Hajmat”? - Hajmat to dla mnie, dla nas, mała ojczyzna. Miejsca, w których się wychowywaliśmy, z którymi się utożsamiamy. Dziki hajmat, a nie dzika ojczyzna, bo między hałdami, hutami i kopalniami jest niedoceniana przyroda - mówi nam Koba. - Ludzie szukają „wrażeń” przyrodniczych w najdalszych zakątkach świata, konkurują kto był dalej i w bardziej niedostępnym miejscu, a nie dostrzegają tego, co jest w zasięgu czasem nawet kilku kroków. Album ma zachęcić do odkrywania najbliższej okolicy - dodaje fotograf.
Wśród autorów albumu są: Kinga Jendryke, Łukasz Koba, Łukasz Morawiec, Łukasz Depa, Stanisław Strzelczyk, Adam Szczepańczyk, Krzysztof Siwy oraz Paweł Siwy.
Wydawcą albumu jest UM w Piekarach Śląskich, który na jego druk w nakładzie dwóch tysięcy egzemplarzy otrzymał dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach w kwocie 32 tysięcy złotych. Każdy w piekarskim magistracie bezpłatnie będzie mógł nabyć publikację.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?