Opisywaliśmy konkretne i skuteczne rozwiązana z kraju i za granicy. Z zalewem reklam na Starym Mieście radzi sobie Kraków, a próbuje działać Gdańsk.
Know – how zebraliśmy nie z nudów, a dla naszych włodarzy, którzy gdy ich pytaliśmy, dlaczego w miastach razi pstrokata tandeta, bezradnie rozkładali ręce.
Postanowiliśmy więc zapytać, co w sprawie mają zamiar zrobić. Oto, co usłyszeliśmy od Stanisława Korfantego, prezydenta Piekar Śląskich:
To dobry pomysł by uporządkować i ujednolicić zasady rozmieszczania reklam i oczyścić miasta z nadmiaru nośników reklamy. Ich przeładowanie nie tylko psuje przestrzeń publiczną ale i nie spełnia podstawowego zadania jakim jest informacja. Ilość komunikatów jakie docierają z różnego rodzaju billboardów, tablic czy banerów powoduje, że przestajemy na nie zwracać uwagę. Sami reklamodawcy powinni być zainteresowani oczyszczeniem miast z chaosu jaki zapanował na ulicach naszych miast. Dodatkowo niektóre z nośników, szczególnie te ledowe, uciążliwie świecą mieszkańcom w okna i utrudniają życie.
W Piekarach Śląskich od 2006 r. obowiązuje Plan Zagospodarowania Przestrzennego, który reguluje zagadnienie umieszczania reklam szczególnie na budynkach wpisanych do rejestru zabytków. W założeniu planu nie powinny one utrudniać komunikacji, szczególnie pieszej ale i nie zasłaniać budynków zwłaszcza tych interesujących architektonicznie.
Na budynkach i w oknach. To właśnie tam można znaleźć wielkie bilbordy reklamowe. Jak na razie najwięcej znaleźliśmy przy ulicy Bytomskiej. Przychodzą Wam do głowy jakieś inne miejsca obklejone reklamami?
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?