Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wysypisko w Brzozowicach-Kamieniu

Agnieszka Strzelczyk
Wysypisko w Brzozowicach-Kamieniu: Na teren przy ulicy Konarskiego wciąż zwożone są odpady. Władze rozkładają ręce
Wysypisko w Brzozowicach-Kamieniu: Na teren przy ulicy Konarskiego wciąż zwożone są odpady. Władze rozkładają ręce
Wysypisko w Brzozowicach-Kamieniu: Na teren przy ulicy Konarskiego wciąż zwożone są odpady. Władze rozkładają ręce

Wysypisko w Brzozowicach-Kamieniu: Ponad 1800 podpisów złożyli mieszkańcy naszego miasta pod petycją do władz wojewódzkich. Petycja dotyczy zwożenia do naszego miasta odpadów niewiadomego pochodzenia. Mieszkańcy chcą uchylenia decyzji marszałka dotyczących rozbiórki hałdy i przetwarzania odpadów.

Jak się dowiedzieliśmy, zezwolenie dotyczy także wypełniania terenów niekorzystnie przekształconych i utwardzania terenu przy użyciu 60 rodzajów odpadów pochodzenia m.in. przemysłowego, poprzemysłowego i komunalnego. Pojemność wyrobiska do wypełnienia oszacowano na 3,5 mln ton.

Sprawą wysypisk w Brzozowicach-Kamieniu i Brzezinach Śląskich zainteresowały się władze miasta.
- Kluczową kwestią jest teraz aby odpowiednie służby zbadały co tak naprawdę jest tam zwożone, bowiem nie możemy żyć w ciągłym strachu o nasze zdrowie - mówi Łukasz Ściebiorowski, radny. - Po rozmowach z mieszkańcami i analizie sytuacji złożyłem stosowny wniosek do prezydenta o zamontowanie kamery przy skrzyżowaniu ulicy Oświęcimskiej i Konarskiego, która swoim zasięgiem zwiększyłaby nadzór nad tym terenem - dodaje.

Dwóch radnych postanowiło pomóc mieszkańcom w zbieraniu podpisów.
- Udało się zebrać 1200 podpisów - mówi Tadeusz Wieczorek, radny. Mieszkańcy dzielnicy bardzo chętnie udzielali poparcia, bo problemy odpadów i ochrony środowiska są w Brzezinach bardzo poważne- dodaje.

Sprawa nielegalnych odpadów przy ulicy Konarskiego okazała się idealnym pretekstem do rozpoczęcia gier politycznych. 1 października w Urzędzie Miasta a także 9 października w Urzędzie Marszałkowskim odbyły się spotkania z mieszańcami. To drugie odbyło się także w obecności marszałka. Okazało się, że nie wiedzieli o nich radni z klubu Krzysztofa Turzańskiego.

- Mieszkańcy kontaktują się ze mną i proszą o przedstawienie sytuacji w sprawie odpadów, a ja nie mogę udzielić informacji, bo nikt nie poinformował nas o spotkaniu z marszałkiem - mówi Ściebiorowski.

Jak się dowiedzieliśmy, z rozmów z marszałkiem jak na razie nic nie wniknęło. Mieszkańcy muszą czekać.
A tym czasem na teren przy ulicy Konarskiego wciąż przyjeżdżają ciężarówki, które wysypują odpady niewiadomego pochodzenia. Osoby tam pracujące zachowują się dziwnie, kiedy widzą w pobliżu nieznajome osoby. Ale wygląda na to, że wszystko jest legalne.

Jak się okazało w styczniu 2013 roku zmieniło się prawo (ustawa o odpadach). Zgodnie z nowymi przepisami nie trzeba informować władz miasta o decyzjach, pozwalających wykorzystywać odpady na jego terenie. W praktyce oznacza to możliwość podejmowania decyzji z pominięciem nie tylko władz miasta, ale i de facto mieszkańców.

- To przecież niedopuszczalne, żeby władze miasta i mieszkańcy nie mieli nic w tej sprawie do powiedzenia - mówi pan Henryk, mieszkaniec Brzozowic.
Na rozwiązanie sytuacji władze miasta i mieszkańcy muszą jeszcze poczekać.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto