Utopia zastępującej rodzinę ni to komuny, ni to sekty wciąż nie odeszła w zapomnienie, czego najlepszym przykładem nagrodzona w Sundance "Martha Marcy May Marlene" Seana Durkina: oryginalny, realistyczno-oniryczny debiut, w którym żyjąca na odludziu pseudorodzina żywi się tylko tym, co wyhoduje, umila sobie czas piosenkami przy gitarze, a nocami odprawia rytuał grupowego seksu, aby zaspokoić potrzeby męskich liderów. Jak mówił mi w Cannes reżyser: - To nie fikcja. Takich grup jest w Stanach mnóstwo.
Wstęp na seans jest wolny
Tragiczne zdarzenie na Majorce - są zabici i ranni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?