- Rozegrałem trochę meczów w najwyższej klasie rozgryw-kowej, ale raczej niechętnie wracam do przeszłości. Lata spędzone na boiskach ekstraklasy czy I ligi były dla mnie wspaniałym przeżyciem i cennym doświadczeniem, z którego staram się teraz skorzystać w mojej pracy trenerskiej. To na niej staram się teraz skupiać. Swoim podopiecznym przekazuję również wiedzę, którą nabyłem podczas studiów i kursów trenerskich – powiedział Marek Szymiński.
Wychowanek GKS-u Katowice, który później grał także m.in. w Cracovii czy Ruchu Radzionków, nie chwali się swoimi sukcesami piłkarskimi. Mimo to okazuje się, że jego podopieczni sporo o nim wiedzą.
- Już wcześniej wiedziałem, że trener Szymiński grał jako obrońca w GKS-ie Katowice. Naszą grupę przejął we wrześniu i na pewno możemy się od niego wiele nauczyć. Uważam, że przez te kilka miesięcy pracy pod jego okiem wiele skorzystaliśmy i na pewno jesteśmy teraz lepszymi piłkarzami – powiedział 11-letni Wiktor Pyrek z SMS-u Katowice.
Dla młodych piłkarzy na pewno przydatne jest to, że ich trener nie jest tylko teoretykiem, ale jako były ligowiec zna futbol praktycznie od podszewki. W dodatku potrafi wczuć się również w rolę rodziców piłkarzy, bo jego syn Przemysław Szymiński również grał w polskiej ekstraklasie w barwach Wisły Płock, a teraz próbuje swych sił we Włoszech.
- Myślę, że ci chłopcy oczekują od trenerów dobrych relacji, ale także dobrych wzorców, które my jesteśmy w stanie im przekazać. Zarówno ja, jak i inni trenerzy SMS Katowice [trenujący także Akademię Młodej Gieksy - przyp. red] staramy się im zapewnić wysoki poziom szkolenia. To od nich zależy, czy będą chcieli z tego skorzystać. Ważne, że z dużym zaangażowaniem oraz entuzjazmem podchodzą do każdych zajęć i każdego meczu – stwierdził Szymiński.
Chłopcy z SMS-u Katowice awansowali do śląskiego finału wojewódzkiego Turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” , ale na tym ich marzenia się nie kończą.
- W tym Turnieju chcielibyśmy awansować do finału ogólnopolskiego w Warszawie i wygrać całe zawody. Możliwość występu na największym polskim stadionie - PGE Narodowym - bardzo nas korci – stwierdził Filip Drobot z zespołu SMS Katowice.
- Każdy z tych chłopaków przychodząc na trening czy rozgrywając mecze marzy nie tylko o wygraniu Turnieju, ale także o tym, żeby w przyszłości zostać piłkarzem. Takie marzenia nie są niczym złym, a wręcz przeciwnie. Uważam, że napędzają ich do jeszcze lepszej pracy – dodał trener Szymiński.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?