Miłość do książek wyniosłem z rodzinnego domu. Na urodziny i na gwiazdkę zawsze dostawałem coś do czytania. W tej pasji zbieractwa przez długie lata wspierał mnie ojciec. Teraz mieszkam sam i nie mam już sponsorów - mówi Zdzisław Bogacki, piekarski bibliofil.
Pan Zdzisław jest członkiem Śląskiego Towarzystwa Miłośników Książki i Grafiki, działającego przy Bibliotece Śląskiej w Katowicach. Ale na stare pocztówki i książki nie żałuje pieniędzy.
W dwóch pokojach skromnego mieszkania Bogackiego koło Bazyliki, zwraca uwagę sięgająca sufitu biblioteka. Ale książki leżą wszędzie. Na podłodze, na biurku, pod stołem. Na ścianach zawieszono kilkanaście obrazów, przedstawiających Piekary Śląskie i starą, wojskową mapę miasta. Na półce stoi puchar z białego szkła z panoramą Piekar.
- Wszystko kupuję w antykwariatach, w całej Polsce. Raz w miesiącu jeżdżę na giełdę staroci do Bytomia. Szukam też w internecie albo dostaję od ludzi. A te stare "Szarlejskie wiadomości parafialne" otrzymałem od znajomego, który znalazł je dwa lata temu na śmietniku - pan Zdzisław z dumą pokazuje kilkanaście gazet z lat 1931-1938.
Wielka pasja zbierania pamiątek związanych z Piekarami Śląskimi zaczęła się pięć lat temu. Początki były skromne. Kilka starodruków i widokówek. Teraz zbiory piekarskiego bibliofila liczą ponad 450 pocztówek, w tym te najcenniejsze, litografie, 1400 słowników biograficznych, herbarze, stare modlitewniki i śpiewniki piekarskie. Wszystkie książki spisane są w zeszytach. Ostatnia, wpisana w poniedziałek 3 marca, ma numer 7930.
- To księga z rejestrem podatków z czasów niemieckich, z roku 1887. A to niemiecka książeczka do nabożeństwa z 1897 roku. I jeszcze "Żywoty świętych" z 1850 roku - pokazuje z dumą Bogacki. - Wiele z tych pozycji wydawali piekarscy wydawcy: Heneczek, Nowacki, Kazimierz Szefer. Jego Zakład Sztuki Kościelnej istnieje do dzisiaj. Nie ma już fotografa piekarskiego Pietruszki, którego zdjęcia były podstawą do wydania pocztówek.
Najstarsza widokówka ze zbiorów Bogackiego pochodzi z 1898 roku. Na większości z nich utrwalone zostały Kalwaria, kościół pw. Najświętszej Marii Panny i św. Bartłomieja. Marzeniem pana Zdzisława jest zdobycie wszystkich wydanych pocztówek, przedstawiających stare Piekary Śląskie.
- Co się zmieniło? O, bardzo dużo. Kiedyś przed domami były płotki, jeździł tramwaj, było więcej zieleni na głównych drogach - wspomina pan Zdzisław. - Przez lata mieszkałem w domu przy ulicy Bytomskiej, tuż przy skrzyżowaniu. Aż cztery razy miałem zmieniany adres, mimo że się nie przeprowadzałem! Bytomska była już ulicą Żymierskiego, potem Stalinogrodzką i znowu stała się Bytomską. A w czasie drugiej wojny światowej nazywała się Hitler Strasse.
Zbiory Zdzisława Bogackiego to historia Piekar Śląskich, zapisana w pocztówkach i słownikach biograficznych.
- Biografie zajmują szczególne miejsce w moim księgozbiorze. Życiorysy są największym źródłem wiedzy o historii kraju, regionu, o stosunkach międzyludzkich. Ludzie piszą historię - wyjaśnia Bogacki.
Książki ułożone są tematycznie. Tu są biografie pisarzy, lekarzy, a tutaj duchowieństwa, uczonych, urzędników w dawnej Polsce, Żydów, Polaków za granicą... Piekarski bibliofil sam zbiera informacje, dotyczące piekarzan i opracowuje bibliografie. Wydał m.in. "Sylwetki piekarskich proboszczów" i opracował zbiór "Znani i nieznani piekarzanie".
Bibliotekę pana Zdzisława odwiedzają czasem młodzi ludzie. Przychodzą, gdy pani z polskiego albo z historii każe zrobić trudne zadanie domowe.
- Przeczytam pani moje motto życiowe. "Książka to nierozdzielny towarzysz, przyjaciel bez interesu, domownik bez naprzykrzania". To Ignacy Krasicki, "Pan Podstoli".
Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?