MKS Mana.Lake Sokół Marbo Międzychód to pierwszoligowy beniaminek. Zespół Marcina Chodkiewicza płaci za to solidne frycowe. Przed ostatnią kolejką pierwszej rundy rozgrywek, drużyna zajmowała ostatnie miejsce w ligowej tabeli i miała na koncie zaledwie jedną wygraną, nad Żakiem Koszalin. Do tego jest zdziesiątkowana kontuzjami czołowych zawodników, przez co trener ma spore kłopoty z rotacją zawodników podczas meczów. Powodowało to, że Sokół przegrywał mecz za meczem, w wielu grając "na styku" i ulegając w końcówkach. Ostatnio doszło też do zwolnienia jednego z graczy - Tomasza Żeleźniaka.
Mimo to trener Marcin Chodkiewicz cały czas podkreślał, że Sokół nie chce być chłopcem do bicia i o utrzymanie w 1. lidze będzie walczył do samego końca. Widzą to także trenerzy innych 1. ligowych zespołów, którzy zawsze podczas pomeczowych konferencji w Międzychodzie podkreślają potencjał drużyny i niesamowitą atmosferę tworzoną w hali przez kibiców. To absolutny fenomen 1. ligowych parkietów. Takiego zaangażowania mogą niewielkiemu Międzychodowi zazdrościć inne zespoły.
Koszykarskie derby Wielkopolski w Międzychodzie
W sobotę wieczorem 30 grudnia przekonał się o tym zespół Enea Basket Poznań. Sokoły niesione dopingiem blisko 600 osób, pokonał poznaniaków 85:82 (23:28, 28:14, 18:18, 16:22).
Dla Sokoła najwięcej punktów rzucali:
- Mikołaj Smarzy - 27
- Nicholas Lynch - 23
- Jakub Kunc - 13
- Jakub Nowak - 12
- Mariusz Małachowski - 4
- Jakub Lewandowski - 4
- Marcin Wróbel - 2
Dla Enea Basket najwięcej punktów rzucili:
- Brandon Randoplh - 22
- Wojciech Fraś - 22
- Marcin Dymała - 10
- Jan Nowicki - 7
- Patryk Pułkotycki - 6
- Patryk Stankowski - 6
- Jakub Andrzejewski - 4
- Mateusz Kulis - 2
- Iwo Baganc - 2
- Jan Jakubiak - 1
Sokół wygrał drugie spotkanie w lidze. Nie zmieniło to pozycji zespołu w lidze, ale pozwoliło na "złapanie kontaktu" z innymi zespołami, które również będą walczyły o utrzymanie w lidze, czyli AZS AGH Kraków, AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice, czy WKK Active Hotel Wrocław. Przypomnijmy, że z ligi spadają trzy najsłabsze zespoły.
Enea Basket Poznań po tym meczu zajmuje w tabeli 11 miejsce z bilansem 8 zwycięstw i 9 porażek, co daje drużynie 25 punktów.
Rozgrywki w 1. lidze właśnie osiągnęły półmetek. Runda rewanżowa ruszy po Nowym Roku.
- My nie zasłużyliśmy na zwycięstwo. Myśleliśmy, że samo się zrobi. Gospodarze bardziej tego chcieli i było to widać od początku meczu. Pełna hala, świetne derby, więc gratulacje dla gospodarzy. Ja nie rozumiem czasem mojej drużyny, bo wygrywamy z Astorią Bydgoszcz, z WKK Wrocław, po czym przyjeżdżamy do Międzychodu i nasza obrona wygląda jak jakieś sito z dużymi dziurami - nie krył rozczarowania Przemysław Szurek, trener Enea Basket Poznań.
- Mam nadzieję, że to spotkanie jest dla nas promykiem nadziei i że zaczniemy odnosić zwycięstwa. Na pewno jest to możliwe. Samo spotkanie bardzo wyrównane. Początek meczu nie po naszej myśli, ale szybko sobie to poukładaliśmy i wróciliśmy do odpowiedniego rytmu i w pewnych momentach wyglądało to bardzo dobrze. Cieszy fakt, że byliśmy w stanie wytrzymać końcówkę, bo to był dla nas trudny fragment. Mieliśmy wielką wolę walki i pokazaliśmy w tym meczu ambicję. Dużo dała nam rotacja, którą trochę poszerzyliśmy - podsumował Marcin Chodkiewicz, trener MKS Mana.Lake Sokół Marbo Międzychód.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?