Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bomba ekologiczna na Konarskiego. Miasto walczy z tym od roku

PSZ
Przy ulicy Konarskiego 2 w Brzozowicach, składowanych jest blisko 300 pojemników zawierające różne, niewiadomego pochodzenia ciecze. Składowisko jest tam od wielu miesięcy. Przez cały ten okres sprawa wielokrotnie była zgłaszana do piekarskiego Urzędu Miasta, który co prawda interweniuje w tej sprawie, ale jak do tej pory - bezskutecznie.

Ulica Konarskiego jest już znana właściwie na całą Polskę. Kilka lat temu miasto walczyło o to, aby jedna z firm przestała zwozić na tamtejsze tereny niebezpieczne odpady. Poproszono wtedy o pomoc nawet wojewodę śląskiego, do tego teren był cały czas patrolowany przez straż miejską, która pilnowała miejsca przez całą dobę.

- W tej sprawie kierowaliśmy pisma do WIOŚ, marszałka i prokuratury. Prowadziliśmy pełną dokumentację tego, co tam się dzieje, włącznie z numerami rejestracyjnymi pojazdów, które tam wjeżdżały. Sprawy w prokuraturze były umarzane, a spotkania z przedsiębiorcami w celu ustalania zasad prowadzenia rekultywacji terenów nic nie dały - opowiada Krzysztof Turzański, wiceprezydent Piekar Śląskich. Władze Piekar zaczęły więc sięgać po inne metody.

Miasto posunęło się wtedy nawet do odgrodzenia terenu i rozkopania dróg, by ciężarówki nie mogły tam wjechać. To pomogło.

Nikt tam już śmieci nie zwozi tym bardziej, że wygasły również pozwolenia na składowanie odpadów.

Niestety, po czasie, obok tego terenu wyrósł kolejny problem. Na Konarskiego 2 znajduje się obecnie 300 pojemników zawierających nieznane substancje. Mieszkańcy interweniowali w tej sprawie w urzędzie, a urzędnicy... jak do tej pory niewiele wskórali, choć działają w tej sprawie już od roku. Postępowanie w sprawie usunięcia odpadów wszczęto w marcu 2017 roku. W trakcie okazało się, że odpady, które tam są składowane, były ładowane na ciężarówki w siedzibie firmy Clif. Tej samej, która była bohaterem reportażu programu „Uwaga”, dotyczącego składowania toksycznych odpadów na terenie przy M1 w Bytomiu.

- W październiku wydana została decyzja nakazująca firmie Clif usunięcie odpadów. Strona złożyła odwołanie od tej decyzji wobec czego całość akt przekazano do Samorządowego Kolegium Odwoławczego - informuje Stanisław Jarząbek, naczelnik wydziału ochrony środowiska w piekarskim urzędzie.

Powiadomienie miasto złożyło również u Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Krakowie, w komendzie policji, straży pożarnej oraz prokuraturze. Ta ostatnia wszczęła śledztwo w sprawie składowania odpadów .

Na początku marca odbyło się spotkanie z przedstawicielami służb miejskich w tej sprawie. Jak poinformowała policja, funkcjonariusze na bieżąco monitorują stan zabezpieczonych tam pojemników.

- W przypadku uwolnienia substancji komenda straży podejmie odpowiednie działania ratownicze - mówi Jarząbek dodając na koniec, że miasto oczekuje teraz na rozstrzygnięcie w SKO oraz wyniki śledztwa prokuratury.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bomba ekologiczna na Konarskiego. Miasto walczy z tym od roku - Piekary Śląskie Nasze Miasto

Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto