Wydaje się, że piąte miejsce to wszystko na co stać w tym sezonie szczypiornistów Olimpii Piekary Śląskie. W ubiegłą sobotę podopieczni Mariusza Gracki nie wykorzystali okazji by zbliżyć się do czwartego w tabeli KSSPR Końskie i przegrali na parkiecie rywali 35:37.
Końskie od początku spotkania narzuciło swoje warunki i szybko objęło prowadzenie. Już w drugiej minucie gospodarze prowadzili 3:0. Kilka minut później powiększyli już przewagę do pięciu bramek, by w końcu w 21. minucie prowadzić już 19:10. Olimpię stać było jeszcze na walkę w końcówce pierwszej połowy, w efekcie czego na przerwę drużyny schodziły przy stanie 24:20.
Początek drugiej połowy rozpoczął się dobrze dla Olimpii, która zniwelowała stratę do dwóch punktów. Taki obrót wydarzeń na boisku mógł przywodzić na myśl feralną porażkę z poprzedniej kolejki z Gwardią Opole, kiedy to Olimpia roztrwoniła dużą przewagę. Rywale nie powtórzyli jednak błędów pieka-rzan. Pomimo ambitnej gry podopiecznych Gracki, do końca spotkania kontrolowali wynik, utrzymując bezpieczną przewgę. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem KSSPR 37:35.
Najskuteczniejszymi zawodnikami w drużynie Olimpii byli Mateusz Płaczek, który rzucił 9 bramek i Tomasz Pakuła, który trafił 8 razy.
Po 17. kolejkach piekarzanie plasują się na 5. miejscu w tabeli z 18 punktami na koncie. KSSPR Końskie zajmuje 4. miejsce i ma już pięć punktów więcej. Trzecie miejsce zajmuje jutrzejszy rywal Olimpii, ASPR Zawadzkie. Dla naszych szczypiornistów ten rywal zawsze był niewygodny, dlatego o zwycięstwo nie będzie łatwo. Na pewno jednak jutro o 18 w hali Olimpii kibice będą mogli zobaczyć bardzo ciekawe spotkanie.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?