Strażacy, Piekary Śląskie

Strażacy, Piekary Śląskie: Nowy, w pełni wyposażony średni samochód ratowniczo-gaśniczy otrzymają strażacy Państwowej Straży Pożarnej w Piekarach Śląskich. Samochód firmy Man, którym już niedługo strażacy będą jeździli na akcje, wyposażony będzie w zestaw do ratownictwa medycznego, agregat prądotwórczy czy pompę pływającą.

- Będzie to pojazd uterenowiony z napędem na cztery koła - mówi kpt. Marcin Gąsowski z Komendy Miejskiej PSP w Piekarach Śląskich. - Dzięki temu będziemy mogli poruszać się nim po trudnym terenie - dodaje.

W nowym wozie strażackim znajdzie się wiele innych niezbędnych sprzętów jak m.in. zestaw przyrządów pomiarowych, za pomocą których strażacy będą sprawdzać, czy w pomieszczeniu znajduje się tlenek węgla, ciężkie ubrania żaroodporne, w których strażacy będą mogli wejść w ogień, czy aparaty chroniące drogi oddechowe.

- Do wyposażenia nowego samochodu należeć będzie także zestaw hydrauliczny do ratownictwa technicznego - wyjaśnia Gąsowski. Taki zestaw jest przydatny przy rozcinaniu karoserii samochodów.

Nowy samochód zastąpi dotychczasowy, wysłużony już wóz piekarskich strażaków, który najprawdopodobniej będzie przekazany do jednej z jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej w Piekarach Śląskich.

Piekarskie OSP także mogą liczyć w tym roku na pomoc, bowiem w tegorocznym budżecie miasta zaplanowano środki na wydatki związane z utrzymaniem Ochotniczej Straży Pożarnej w Brzezinach Śląskich i Dąbrówce Wielkiej, w tym: wynagrodzenia i pochodne od wynagrodzeń, które wynoszą 55 tys. 982 zł,świadczenia na rzecz osób fizycznych w wysokości 55 tys. zł i remonty remiz strażackich 25 tys. zł.

Wchodząc do pomieszczeń straży pożarnej, które usytuowane są ponad garażami, widzę po lewej stronie mały salon z wersalką, stołem i telewizorem, idąc dalej przechodzę obok niewielkiej kuchni i pomieszczeń z kilkoma łóżkami. Tak. Strażacy maja łóżka, jednakże warto podkreślić, że strażak podczas służby nie śpi tylko czuwa.
Po środku korytarza są dwuskrzydłowe drzwi, za którymi jest... ześlizg, inaczej mówiąc rura do szybkiego zjeżdżania do garażu. W budynku jest także świetlica, w której strażacy mogą spędzić czas wolny. Strażacy mogą korzystać ze swojej świetlicy bardzo rzadko, ponieważ mają wiele innych obowiązków. Ścinają i podcinają drzewa, oraz sami dbają o wygląd jednostki. Nie potrzebują sprzątaczki, ani kucharki, bo jak twierdzą są samowystarczalni.

Tak wygląda jednostka Państwowej Straży Pożarnej w Piekarach Śląskich, ale z jakim sprzętem pracują Ci, od których niejednokrotnie zależy nasze życie?

Nasi strażacy mają trzy wory ratowniczo-gaśnicze: ciężki, który ma pojemność, aż 6 ton wody, średni i lekki z funkcją ratownictwa technicznego. Taki wóz może brać udział podczas wypadków i katastrof budowlanych.
W jednostce jest także wóz typu podnośnik, lekki rozpoznawczo-ratowniczy i typowy samochód operacyjny.
- Średni wiek naszych pojazdów to sześć lat - mówi kapitan Marcin Gąsowski z Komendy Miejskiej PSP w Piekarach Śląskich.

Każdy dzień strażaka rozpoczyna się od szczegółowego sprawdzenia sprzętu i przygotowania go do działań.
- Raz w tygodniu, albo zaraz po przeprowadzonej akcji nasz sprzęt jest konserwowany - wyjaśnia Gąsowski.
Sprawdzanie sprzętu jest bardzo ważne, ponieważ niejednokrotnie właśnie od niego zależy, czy akcja przebiegnie pomyślnie.

Strażacy są wielkim autorytetem zwłaszcza dla najmłodszych piekarzan.
- Chciałbym być strażakiem, bo mają fajne kaski - powiedział Mateusz, 4-latek z Piekar Śląskich. - Ja nie chcę być strażakiem, bo tylko chłopcy mogą, ale mogłabym im gotować kisiel - mówi Zuzia, 5-latka z os. Wieczorka.