Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piekary Śląskie: Kopiec Wyzwolenia. Co się tam działo w 1945 roku?

Agnieszka Strzelczyk
Pod koniec stycznia 1945 roku do Piekar Śląskich od strony Kozłowej Góry oraz Brzozowic weszła Armia Czerwona. Rosjanie dobrze wiedzieli, że znajdują się na terenie przedwojennej Polski, a tuż "za rogiem", bo w Bytomiu, znajduje się obszar III Rzeszy. Na terenie Szarleja stacjonować miały oddziały niemieckiego Volkssturmu oraz inne formacje wojskowe z Bytomia, a przy Kopcu Wyzwolenia.. No właśnie.

Sprawa terenu przy kopcu jest nie lada zagadką dla miłośników historii i członków stowarzyszenia Pro Fortalicium. Piotr Skupień i Leszek Bensz chcą zinwentaryzować linię okopów, która jest już mało widoczna na polach poniżej kopca od strony Księżej Góry.

- Według relacji mieszkańców miasta w roku '45 w tym miejscu coś się działo - mówi Skupień. - Niestety poza znikomą ilością materiałów pisanych, temat stycznia 45 roku na terenie Piekar to biała plama - dodaje Leszek. Jak dowiedzieli się członkowie stowarzyszenia Pro Fortalicium prawdopodobnie wokół Kopca Wyzwolenia (z niem. Freiheits Hugel) rozlokowane były niemieckie stanowiska broni maszynowej, a na polach znajdowała się bateria niemieckiej obrony przeciwlotniczej.

- Bardzo możliwe, że w tym rejonie były oddziały, bowiem kopiec to doskonały punkt obserwacyjny - mówi Bensz.
- Z tego miejsca główna droga z Kozłowej Góry do Piekar była pod ostrzałem- dodaje Skupień. Kolejna relacja mówi o obserwatorze niemieckim na szczycie kopca. - Obserwator w tak dobrym miejscu mógł telefonicznie podawać koordynaty ogniowe na nieprzyjacielskie wojska, bądź lotnictwo- wyjaśnia Skupień. Członkowie Stowarzyszenia wiedzą także o stanowisku niemieckiej broni maszynowej w rowie na wysokości Leśniczówki na Lipce oraz kolejnej linii okopów w rejonie samej Księżej Góry.

Prawdopodobnie w Kozłowej Górze została stoczona potyczka, po czym wojska niemieckie prawdopodobnie się wycofały albo zdezerterowały.

- Niestety nasze źródła historyczne są bardzo ograniczone, dlatego chcemy, aby mieszkańcy miasta pomogli nam w odtworzeniu tamtych wydarzeń- mówi Bensz. - Tylko najstarsi piekarzanie mogą wiedzieć co tak naprawdę się tu wtedy działo - dodaje.

Niewiele informacji jest także o księdzu Pluszczyku urodzonym w Piekarach, który był kapelanem wojskowym polskich oddziałów walczących we Francji w 1940 roku i o Janie Brandysie, który był proboszczem w Brzezinach Śląskich, a podczas wojny był szefem duszpasterstwa Polskich Sił Zbrojnych na Środkowym Wschodzie w Kairze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na piekaryslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto